Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jednostki OSP w Łużnej i Uściu Gorlickim dostały dofinansowanie na zakup samochodów ratowniczo-gaśnicznych

Halina Gajda
Halina Gajda
Marek Oleś, prezes OSP w Uściu Gorlickim: teraz na wyposażeniu mamy roczny lekki samochód ratowniczy oraz drugi, dziesięcioletni średni samochód ratowniczo-gaśniczy
Marek Oleś, prezes OSP w Uściu Gorlickim: teraz na wyposażeniu mamy roczny lekki samochód ratowniczy oraz drugi, dziesięcioletni średni samochód ratowniczo-gaśniczy fot. FB Uscie Gorlickie
Ponad czterdzieści nowych wozów ratowniczo-gaśniczych ma w tym roku trafić do małopolskich OSP. Dwa z nich do powiatu gorlickiego. Wczoraj (19 stycznia) wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Maciej Wąsik zatwierdził zestawienie jednostek OSP, które otrzymają dofinansowanie na ich zakup.

W Gorlickiem auta mają trafić do ochotniczych straży pożarnych w Uściu Gorlickim oraz Łużnej. Druhowie nie ukrywają, że to jedna z lepszych wiadomości na początek roku.

- Z racji tego, że nasza jednostka działa w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, jesteśmy najczęściej dysponowani do różnego typu akcji. Nie tylko do pożarów, czy wypadków, ale przede wszystkim do innych zdarzeń, tak zwanych, miejscowych zagrożeń – mówi Marek Oleś, prezes OSP w Uściu.

W minionym roku uściańscy druhowie w sumie wyjeżdżali do zdarzeń ponad 50 razy. Gmina ta jest jedną z największych w Polsce jeśli chodzi o powierzchnię. Podczas gdy turyści zachwycają się wijącymi się pośród łąk i wzgórz strumieniami i potokami, strażacy postrzegają je jako źródło potencjalnego żywiołu.

- Mieliśmy na to dowód w minionym roku, gdy właśnie w tej części powiatu, konkretnie nad Hańczową i Skwirtnem, doszło do tak zwanej powodzi błyskawicznej. Zalane zostały drogi, podtopione domy – przypomina.

Według systemu RainGRS wówczas w rejonie Uścia Gorlickiego spadło ponad 90 litrów deszczu na metr kwadratowy. Z pozoru urokliwe łąkowe strumienie pokazały niewyobrażalną siłę – porwały z pól ważące po kilkaset kilogramów bele siana i słomy, które finalnie wpłynęły do Klimkówki.

- Teraz na wyposażeniu mamy roczny lekki samochód ratowniczy oraz drugi, dziesięcioletni średni samochód ratowniczo-gaśniczy – relacjonuje dalej Oleś. - W chwili, gdy do naszej jednostki trafi nowy średni wóz bojowy, ten, który użytkujemy obecnie przekażemy do jednostki OSP Śnietnica.

To jedna z kilku prężnie działających w gminie jednostek, która dzięki temu zwiększy swoją mobilność i możliwość udziału w działaniach ratowniczych na newralgicznym powodziowo terenie doliny rzeki Białej.
Nowe auto warte jest około 900 tysięcy złotych. Jego kupno to montaż finansowych z kilku źródeł. Swoją cegiełkę dołoży gmina – około 300 tysięcy oraz sama jednostka – około 40 tysięcy. - Jeśli tylko dostaniemy oficjalne potwierdzenie promesy, ogłosimy przetarg – zapowiada Oleś.

Nowe auto to man, w strażackich kategoriach określany jako średni wóz bojowy. Może zabrać 4,5 tys. litrów wody

Zagórzany. Św. Mikołaj przyciągnął strażakom nowy wóz bojowy...

Wspólnie dla jednostki

W Łużnej jest podobnie. Nie ma wprawdzie tak dużo górskich potoków, ale to wciąż sporej wielkości gmina z ruchliwą drogą wojewódzką, linią kolejową, zabytkowymi kościołami. Im więc lepsze wyposażenie OSP, tym większe poczucie bezpieczeństwa dla mieszkańców. Piotr Wojna, prezes OSP w Łużnej operuje konkretnymi liczbami.

- W minionym roku wyjeżdżaliśmy niemal 70 razy, w zdecydowanej większości przypadków do tak zwanych miejscowych zagrożeń – przytacza.

Cała jednostka jest mocno zaangażowana w pracę, by być coraz lepszą. Druhowie ochotnicy zZdecydowali, że przysługującym im ekwiwalent będzie przekazywany do wspólnej skarbonki. Za tak zgromadzone pieniądze dokupują potrzebny im sprzęt. Podobnie, jak w przypadku Uścia, zakup samochodu będzie możliwy dzięki dotacji, ale też wkładowi lokalnego samorządu.

- Mamy zarezerwowane w budżecie 350 tysięcy złotych jako wkład gminy – zapowiada Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna.

W ich przypadku będzie podobnie, jak w Uściu – średnie auto bojowe, które teraz jest na wyposażeniu OSP w Łużnej, zostanie przekazane do innej jednostki w gminie.

- Konkretnie do Mszanki – dodaje Mariusz Tarsa. - Druhowie mają tam na wyposażeniu mocno wysłużone auto, które coraz częściej się psuje i trudno znaleźć do niego części zamienne - przekonuje.

Jest jeszcze jeden argument: wieś stale się rozwija i rozrasta, wielu mieszkańców miasta buduje tam swoje domy, więc kwestie bezpieczeństwa są bardzo ważne.

Przemysław Wszołek, prezes zarządu powiatowego ZOSP w Gorlickiem zwraca jeszcze uwagę:

- Każde nowe narzędzie, które trafia do jednostki, obojętnie czy to samochód, pompa, węże, agregaty, czy zwykła latarka, to tak naprawdę sprzęt dedykowany lokalnej społeczności. Strażacy nie zabierają go sobie przecież do domu, on służy całej społeczności najróżniejszych sytuacjach – podkreśla.

Autra trafią do jednostek najpewniej jesienią.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto