Kawiarenka znalazła swoje miejsce tuż obok rejestracji i wyjścia na piętro przychodni. Działa zaledwie od kilku dni, ale wydaje się, że powoli zyskuje sobie grupę stałych klientów. W piątkowe popołudnie, a więc drugiego dnia pracy, było tam już kilka osób, kolejne stały przy barze w oczekiwaniu na jabłecznik i kokoski, które panie z obsługi pakowały do pudełek na wynos.
- Pomysł, by takie miejsce stworzyć, narodził się już kilka lat temu – przyznaje Marian Świerz, dyrektor szpitala.
Z myślą o personelu, ale też pacjentach
Idea ideą, ale by mogła się spełnić, trzeba było wygospodarować przestrzeń. Ta znalazła się w dobudowanym niedawno do poziomu parteru niewielkim skrzydle, a tak obrazowo rzecz ujmując – klocku. Kolejna koncepcja zakładała, żeby prowadzenie bistro-kawiarenki zlecić komuś z zewnątrz. Dyrekcja przeprowadziła nawet kilka rozmów z potencjalnymi zainteresowanymi, ale stronom jakoś się nie „zbiegało” we wspólnym punkcie.
- Zdecydowaliśmy więc, że zrobimy to sami – dodaje.
Zakupiony został sprzęt i wyposażenie. Nie ma przepychu – kilka białych stolików, krzesełka, fototapeta na ścianie, niewielki bar. W ofercie jest kilka rodzajów kawy, herbata, drożdżówki, kanapki, ciasta i dania obiadowe. Ma być w miarę tanio, szybko jeśli chodzi o czas oczekiwania, ale też smacznie. Po prostu zwykły domowy obiad. Ze sztandarowych dań – rosół i żurek.
Dyrektor Świerz przyznaje, że przetestował kuchnię na własnych kubkach smakowych, jeszcze na etapie przygotowań.
- Było naprawdę dobrze – podkreśla.
Stworzenie kawiarni to kolejny krok w uporządkowanie szpitalnej przestrzeni, ale też funkcjonowania, innego niż medyczne. Trzeba pamiętać, że to miejsce, które pracuje 24 godziny na dobę przez cały rok. Każdego miesiąca przez przychodnię i poradnie specjalistyczne przewija się nawet dziesięć tysięcy pacjentów, kolejne tysiące przechodzą przez szpitalne oddziały.
- To też wizytówka szpitala – dodaje.
- Świąteczny piernik z przepisu babci Stefci prosto z kuchni Karoliny Szymczyk
- Zaślubiny w Spoon River. Teatralna uczta dla duszy. A może uczta dla duchów?
- Biecz. Beskidzkie cerkiewki i tatrzańskie schroniska na bombkach Barbary Rudzińskiej
- Z przytupem i głośną muzyką zbierali datki na szkole potrzeby. Oj, działo się, działo
- Lipinki. Przedszkolaki udzielały pierwszej pomocy rannemu Misiowi Teodorowi
- Miasto szykuje się na zimę. W gotowości piaskarka i dwieście ton piasku
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?