Poziom wody w jeziorze klimkowskim opada systematycznie od lata. Już w sierpniu na cofce panował księżycowy krajobraz. Skóra cierpła, gdy patrzyło się na łodzie, które utknęły na dnie. Ropa była jak strumyk, ledwo widoczna. Grozy dodawały korzenie potężnych drzew, które do niedawna kryły się pod wodą, a teraz stały się wręcz symbolem zalanej przed dekadami wsi. Z kolejnymi tygodniami było już tylko gorzej. Gdy pod koniec października na podniebną wycieczkę nad jezioro wybrał się Piotr Szczerba, motolotniarz z Woli Łużańskiej, na zdjęciach jego autorstwa, jezioro wyglądało, jak trochę większa łyżka wody. Opowiadał nam, że dopiero z góry widać skalę suszy.
- Odsłonięte brzegi cofki powoli zaczynają zarastać niczym łąka – opowiadał nam. - Pomyślałem nawet, że gdyby przyszło mi awaryjnie lądować, to mam gdzie – dodał.
Zarząd Zlewni w Jaśle odpowiada
Miesiąc temu (1 listopada) zapas zgromadzonej wody oszacowany został na osiem milionów metrów sześciennych. Dzisiaj (2 grudnia) poziom wody w jeziorze sześć milionów metrów sześciennych.
- Zgodnie z Instrukcją Gospodarowania Wodą, powyższy fakt obliguje kierownictwo zbiornika do przeprowadzenia procedury odstawienia pracy turbozespołu elektrowni wodnej i przejścia na stały odpływ biologiczny ze zbiornika równy jednemu metrowi sześciennemu na sekundę – poinformował nas Jerzy Żygłowicz, dyrektor zarządu Zlewni w Jaśle.
Zapewnia jednocześnie, że nie spowoduje to deficytów w Ropie, a przepływ będzie zabezpieczał ujęcie dla gorlickich i bieckich wodociągów.
Wędkarskim okiem na jezioro w Klimkówce
Niski poziom wody w zbiorniku Klimkówka nie służy rybom. Łukasz Kosiba, prezes koła PZW Miasto Gorlice komentuje dosyć obrazowo: zmniejszenie przestrzeni życiowej nie wpływa pozytywnie na żaden organizm żywy.
- Problemem jest to, że na znacznie mniejszej powierzchni zgromadzi się duża ilość ryb. Przy stosunkowo dużej głębokości zbiornika wprawdzie nie powinno to spowodować przyduchy pod lodem, ale takie zagęszczenie ryb z pewnością będzie skutkowało zwiększeniem zakażeń wszelkimi chorobami i pasożytami – tłumaczy.
Gorzej będzie na Ropie, bo obniżenie poziomu wody spowoduje odsłonięcie gniazd tarłowych ryb i wyschnięcie lub zamarznięcie znajdującej się w nich ikry.
- Wprawdzie prowadzone są zarybienia, ale pamiętajmy, że najcenniejszą rybą jest ta dzika, z naturalnego tarła. Przy obniżeniu przepływu oraz większych mrozach możemy stracić większość tegorocznego tarła – dodaje.
- Dworcowe rozmowy pełne argumentów. Kompromis musi się znaleźć
- Nowica. Takich zabawek, jak od Piotra Michniaka w sklepie nie znajdziecie
- Zacięte zmagania seniorów w Dominikowicach. Liczył się każdy punkt
- Dominik, Balbina i kolekcja parasolek pojadą z Uścia do Tarnowa. Po co? Przeczytajcie
- Siary. Tajemnicze oznaczenia na budowie parków. O co może chodzić?
- To największa i najbardziej niezwykła stacja kolejowa w Gorlicach. Zobaczcie!
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?