O tym, że drzewa i krzewy zostaną wycięte, dwa tygodnie temu poinformował ks. Stanisław Ruszel, proboszcz parafii pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Podczas cotygodniowych ogłoszeń, wyjaśnił też, skąd taka decyzja.
- Na wakacjach poprosiliśmy o ekspertyzę budowlaną i ocenę stanu wzmocnień skarpy podkościelnej i wpływu drzewostanu na jej stateczność – wyjaśniał duchowny. - Otrzymaliśmy nakaz wycinki istniejącego drzewostanu, gdyż jak czytamy: w niedalekiej przyszłości i pod wpływem warunków atmosferycznych nastąpi upadek drzew. Spowoduje to zagrożenie bezpieczeństwa przechodniów i znaczne straty finansowe – zapowiedział.
Co tak naprawde kryje ziemia?
Niedługo później na wzgórze wjechał ciężki sprzęt. Z racji ukształtowania terenu, wycinka była niemałym wyzwaniem.
- Z historycznych źródeł wiemy, że na początku XX wieku we wzgórzu – bo tak to trzeba określić – stał dom. Z racji ukształtowania terenu, część jego pomieszczeń była niejako wcięta w nie. Podczas działań bitewnych w 1915 roku budynek został zniszczony – wspomina Tomasz Pruchnicki, konsultant prac. - Nie wiemy, czy został rozebrany, a piwnice zasypane, czy wszystko rozpadło się naturalną koleją rzeczy – dodaje.
Co więcej, już w latach sześćdziesiątych minionego wieku, w dokumentach dotyczących zagospodarowania terenów zielonych wokół parafii, jest wyraźny zapis o tym, by wzgórze pozostawić odkryte. Niestety, w latach 80 mimo wszystko, pojawiły się zielone nasadzenia. Początkowo niewielkie drzewa, przez cztery dekady zdołały rozrosnąć się do potężnych rozmiarów.
- Korzenie nazbyt się rozrosły, zaczęły zagrażać murkom, które umacniają zbocze. Pojawiły się pęknięcia, pojawiło się również realne zagrożenie, że drzewa mogą spaść na jezdnię albo na domy poniżej. Co więcej, w takiej sytuacji mogłyby wyrwać znaczną część wzgórza i doprowadzić do pękania ścian kościoła – opisuje dalej.
Wzgórze zawsze było puste
Co więc dalej? Kolejna ekspertyza z wykorzystaniem między innymi specjalistycznych kamer, która będzie podstawą do opracowania projektu zabezpieczenia terenu. Jak duży zakres prac będzie potrzebny, na razie nie wiadomo. Wszystko zależy od wyniku. Trzeba liczyć się z tym, że do ewentualnych prac, trzeba będzie zaangażować specjalistów z różnych dziedzin, między innymi architektów zieleni, geologów, konstruktorów. Wbrew powszechnemu przekonaniu, wzgórze bazyliki historycznie było odsłonięte. Świadczą o tym archiwalne zdjęcia. I wspomnienia.
- W latach sześćdziesiątych jako dzieci, zjeżdżaliśmy z niego na sankach. Gdyby było porośnięte, takiej możliwości by nie było – opowiada Roman Oleszkowicz, gorliczanin. - Pamiętam też, że u podnóża była wykuta jama, w której gromadzony był lód wycięty wcześniej z Ropy. Dla lepszego utrzymania zabezpieczany był trocinami – dodaje.
Lokalni przedsiębiorcy wykorzystywali go później między innymi do produkcji lodów i przechowywania ryb.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?