Zimowe akcenty z przytupem
87 strażaków w minionym tygodniu walczyło ze skutkami intensywnych opadów śniegu oraz porywistego wiatru. W sumie interweniowali 19 razy w związku z powalonymi drzewami. Najtrudniejsza sytuacja była w gminach Biecz i Sękowa, gdzie strażacy wyjeżdżali łącznie aż jedenaście razy. Sporo interwencji było też w gminie Lipinki i Moszczenica, a po jednym wyjeździe na terenie gmin Bobowa, Gorlice i w samych Gorlicach.
- Pierwsze zgłoszenia napłynęły do nas nad ranem od kierowców, którzy napotykali przeszkody w postaci powalonych drzew. Mokry śnieg dociążył ulistnione już konary i łamał je jak zapałki, mówi Dariusz Surmacz, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach.
Synoptycy się nie pomylili. Zapowiadany niż genueński przyniósł najpierw intensywne opady deszczu, deszczu ze śniegiem, a potem śniegu. Środowy poranek choćby w Zdyni i Gładyszowie był niczym grudniowy - by wyjść z domu, trzeba było odśnieżyć, bo miejscami w powiecie spadło nawet 30 cm.
Teraz synoptycy ostrzegają przez roztopami
Choć sobota i niedziela w Gorlickiem były bezdeszczowe to od dzisiaj znów pada, a Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej tym razem wydał dla powiatu gorlickiego ostrzeżenia przez roztopami. Na beskidzkich szczytach w Gorlickiem, ale też w lasach leży warstwa śniegu, który spadł w ubiegłym tygodniu.
Wszystko wskazuje na to, że w tym tygodniu przydadzą się jeszcze zimowe, ciepłe buty, ale też czapki, szaliki, rękawiczki. W weekend temperatura w ciągu dnia ma wynosić zaledwie 7 stopni, a w nocy spadać nawet do -5 st. C.
Trudny czas dla rolników i ogrodników
Tymczasem w gospodarstwie ogrodniczym Tomasza Miareckiego w Szymbarku wczesna wiosna to czas największego nasilenia pracy. Trzeba przygotować rozsadę kilkunastu gatunków kapusty i pomidorów. W kolejce czekają bratki i stokrotki oraz kwiaty balkonowe. W ogromnych tunelach rośnie pietruszka i szczypior, zioła, kalarepa i kalafiory. Trzeba rozsadzić i przygotować sadzonki truskawek i poziomek. Te ostatnie zaczynają już kwitnąć i owocować. Cześć sadzonek wciąż wymaga ciepła, więc tunele muszą być ogrzewane.
- Sytuacja jest ciężka - mówi Tomasz Miarecki, który uprawą kwiatów i warzyw w tunelach zajmuje się właściwie od dziecka. Fachu uczył się przy rodzicach, a od blisko 30 lat pracuje już na własny rachunek. - Co z tego, że tunele są ogrzewane, jak roślinom zwyczajnie brakuje słońca, przez co nie rozwijają się tak jak powinny – tłumaczy.
Pan Tomasz wspomina lata, w których ogrzewał tunele jeszcze nawet w czerwcu, żeby zebrać wczesny plon i móc handlować nowalijkami na gorlickim Dworzysku.
- Co gorliczanie zastawiają w lombardach? Zobaczcie co można tam kupić?
- Wilki zaatakowały w Szymbarku. W nocy zagryzły we wsi psy. Drastyczne [ZDJECIA]
- Hałdy gruzu przed krytą pływalnią. Remont Fali idzie pełną parą
- Ty też możesz zostać przyjacielem Centrum Opieki nad Dzieckiem w Gorlicach
- Gorlickie drogi jak szwajcarski ser! Uważajcie, tu można uszkodzić samochód
- Moda na Jarmarku Pogórzańskim. Wiosnę już widać na straganach. Są już nowe kolekcje
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?