W Bieczu łapią tych, którzy podrzucają im śmieci do gniazd

FLESZ - Świadczenia zamiast świątecznych imprez. Pandemia wymusiła zmiany

To, co miało ułatwiać życie, stało się jednak problemem dla mieszkańców i dla gminy.

- Niestety mamy do czynienia z zupełnym niezrozumieniem idei tych gniazd - mówi Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza. - Problem, jaki się pojawił to podrzucanie do nich odpadów, które w żadnym przypadku nie powinny się tam znaleźć. To głównie zmieszane odpady komunalne oraz budowlane odpady remontowe czy wielkogabarytowe. Znajdujemy je zarówno w pojemnikach jak i obok nich - dodaje.

- Takie podejście odbija się na wysokości opłat za wywóz śmiecie - stwierdza burmistrz. - Wszyscy muszą sobie zdawać sprawę, że za tych, którzy nie stosują się do zasad, zapłacą pozostali - dodaje.

Burmistrz wskazuje trzy punkty, w których ten proceder jest nagminny. To gwiazda przy wjeździe do Rożnowic, koło ośrodka zdrowia w Binarowej i w tym usytuowanym w Bieczu, przy wejściu na miejską promenadę od strony ulicy Fuska.

- Jesteśmy zdeterminowani, by rozwiązać ten problem - stwierdza burmistrz. - Przeanalizowaliśmy wszystkie możliwości i uznaliśmy, że najprościej będzie po prostu złapać na gorącym uczynku tych nieprzestrzegających zasad. Posłużyliśmy się tym celu urządzeniami, jakie choćby leśnicy instalują w lasach, to fotopułapki - opowiada.

Część gniazd została już wyposażona w fotopułapki, przy innych będą one sukcesywnie montowane.

- Efekty tych działań już są i kilka osób zostało już ukaranych mandatami - stwierdza Mirosław Wędrychowicz.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.