Siedliska, Lipinki, Szymbark, Bystra – w tych miejscowościach Gorlickiego doszło w minionym roku do tragicznych pożarów drewnianych domów. W płomieniach zginęli ludzie. To właśnie te dramatyczne wydarzenia były kanwą inicjatywy druhów z Szalowej.
- Za pieniądze zebrane podczas rozprowadzania strażackich kalendarzy, nasza jednostka zakupiła czujniki dymu – wyjaśnia nam Marcin Barczyk, naczelnik OSP w Szalowej.
Urządzenia, o których wspomina, będą montowane w drewnianych domach, które są w miejscowości. Mają być formą zabezpieczenia przeciwpożarowego. Choć nie zapobiegają powstawaniu pożaru, to mogą skutecznie zaalarmować mieszkańców. To zaś szansa na szybkie opuszczenie domu, zaalarmowanie służb ratunkowych, ugaszenie ognia w zarodku, ograniczenie strat. I przede wszystkim ratunek dla zdrowia, a nawet życia. W znacznej bowiem mierze, do tragedii dochodzi na skutek zetknięcia się ofiary z dymami i toksycznymi produktami spalania - tlenkiem węgla, chlorowodorem, cyjanowodorem.
W Szalowej montowanie czujników się rozpoczęło. Oczywiście zajęli się nim strażacy z tamtejszej jednostki. Tłumaczą właścicielom, jak działa sensor, jak zareagować w przypadku, gdy alarm zostanie uruchomiony, a co najważniejsze – montują we właściwych miejscach w domu.
- Mają wszystkie potrzebne do tego narzędzia – dodaje Marcin Barczyk.
W planach jest montaż kilkudziesięciu czujników. Szalowscy druhowie chcą w ten sposób odwdzięczyć się mieszkańcom swojej wsi za hojność w przekazywaniu datków za kalendarz.
- Cenne są takie inicjatywy, które opierają się na zasadzie: coś dostajemy, coś dajemy, bo zacieśniają więź między jednostką OSP a lokalną społecznością – komentuje Przemysław Wszołek, prezes zarządu powiatowego OSP w Gorlicach. - Jestem pewien, że wielu z mieszkańców, w domach których czujniki dymu zostaną zamontowane, nigdy nie pomyślała o takim urządzeniu. Nie dlatego, że lekceważą sprawy bezpieczeństwa, ale z tego powodu, że większość idzie do sklepu z wyliczonymi wydatkami. Mam nadzieję, pewnie tak samo, jak koledzy z jednostki w Szalowej, że czujniki, pozostaną tylko sposobem na zabezpieczenie domostw i nigdy nie wykryją pożaru – dodaje.
Tegoroczne zakupy jednostki to nie tylko czujniki. Druhowie chcą doposażyć jednostkę w quad. Ma mieć napęd 6X6, co – mówiąc najbardziej obrazowo – przekłada się na to, że będzie można nim dotrzeć w zasadzie wszędzie.
- To z racji ukształtowania terenu i doświadczeń innych, gdy do pożarów dochodziło w trudno dostępnych miejscach – tłumaczy jeszcze prezes Barczyk.
Stanisław Kaszyk, sołtys wsi potwierdza: w Szalowej, jak we wszystkich miejscowościach regionu są domostwa posadowione daleko od centrum wsi, z trudnym dojazdem.
- Zdecydowaliśmy, że fundusz sołecki zostanie przeznaczony na zakup quada dla naszej jednostki – informuje Stanisław Kaszyk, sołtys wsi.
Pojazd to wydatek około 80 tysięcy złotych.
- Burmistrz wręczył nagrody w dziedzinie kultury i sportu
- Pod koniec roku łużniańska poczta będzie jak gorlicki Sokół
- Ropa. Spektakl „Ciocia na wydaniu” na parafialnej scenie teatralnej
- Morsy Ziemi Gorlickiej od jesieni udowadniają, że im chłodniej, tym przyjemniej
- Szymbark. Misterium Bożonarodzeniowe „Wojna Światów”
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?