Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto mieszka pod mostem na Ropie? Przecież w Gorlicach nie ma osób bezdomnych

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Wszystko wskazuje na to, że na przęśle mostu na Ropie ktoś mieszka
Wszystko wskazuje na to, że na przęśle mostu na Ropie ktoś mieszka Agnieszka Nigbor-Chmura
Chociaż w Gorlicach zgodnie z raportami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie ma osób formalnie bezdomnych, to są tacy, którzy wybierają życie na ulicy z jego wszystkimi konsekwencjami. Najpewniej takie osoby zamieszkały przęsło mostu na ul. Mickiewicza na Ropie. Są tam materace, ręczniki, odzież no i cały bałagan - puszki po piwie, resztki jedzenia, opakowania po obiadach wydawanych na wynos.

Zimą, ci, którzy nie mają dachu nad głową, albo ten, pod którym się chronią nie daje gwarancji przetrwania mrozów, ciepło znajdują w miejskiej ogrzewalni. Od Andrzeja Przybyłowicza, kierownika Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej wiemy, że minionej zimy dziennie schronienie znajdowało tam od 8 do 10 osób.

Na ogrzewalnię zaadaptowano dwa pomieszczenia, osobno dla kobiet i mężczyzn. Pokoje posiadają zaplecze sanitarne. Pomieszczenia na ogrzewalnię wygospodarowano, gdy budynek był dostosowywany do potrzeb gorlickiej opieki społecznej.

Uruchomienie ogrzewalni było jedynym sposobem, by miasto mogło pomóc bezdomnym przetrwać zimę, w Gorlicach nie ma bowiem schroniska, w którym osoby bez dachu nad głową mogłyby zamieszkać.

Mimo, że obiekt czynny jest przez cały rok, latem na przebywanie tam chętnych raczej nie ma. Są za to amatorzy "biwakowania" w różnych dziwnych miejscach. Najpewniej to ta sama grupa, która zimą chroni się w ogrzewalni.

Takie miejsce kilka lat temu odkryliśmy pod mostem na ulicy Mickiewicza na Ropie. Tam wtedy "przytulne" gniazdko bezdomni z wyboru uwili sobie na rurach ciepłowniczych przy kapliczce św. Jana. Sterty koców, ubrań, kołder, śmieci sugerowały, że ktoś mieszka tam na stałe. Tak zresztą było. Sprawą zajęła się wówczas straż miejska. Legowisko uprzątnięto, a jego mieszkańcy znaleźli miejsce w ogrzewalni.

Teraz materace dla odmiany pojawiły się pod przęsłem mostu na Ropie. Są tam też ręczniki, odzież no i cały bałagan - puszki po piwie, resztki jedzenia, opakowania po obiadach wydawanych na wynos.

- Do tej pory nie mieliśmy sygnałów o tym, by ktoś tam pomieszkiwał - podał nam Krzysztof Tybor, komendant Straży Miejskiej w Gorlicach.

O letniej noclegowni na prześle mostu nie słyszeli również policjanci. - Monitorujemy na bieżąco sprawy funkcjonowania w mieście bezdomnych z wyboru, ale ostatnio nie spotkaliśmy się z żadnymi sygnałami. Nikt nie zgłaszał, by zakłócali ciszę nocną, czy porządek - podaje Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.

Na ten moment pewną miejscówką dla osób, które spędzają swoje życie na ulicach miasta są też ruiny zabudowań starej cegielni przy ulicy Korczaka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto