Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlickie. Uchodźcy z Ukrainy mieszkają zarówno w większych ośrodkach, jak i w prywatnych domach. Niewiele osób podjęło legalną pracę

Lech Klimek
Lech Klimek
Niewiele osób podjęło legalną pracę
Niewiele osób podjęło legalną pracę
Gdy wybuchła wojna w Ukrainie to właśnie Polska i Polacy stanęli na pierwszej linii pomocy dla uchodźców z terenów objętych walkami. Przez pierwsze tygodnie trwała wielka mobilizacja. Z czasem zapał osłabł, ale nadal pomagamy tym którzy znaleźli się na naszym terenie.

To pomoc ma różne wymiary, bo różne są też oczekiwania. Liczba przebywających u nas uchodźców też się ciągle zmienia. Niezmienne jest tu tylko jedno, to w przeważającej większości kobiety i dzieci.

- Na bieżąco raportujemy do urzędu wojewódzkiego dzienne stany osobowe emigrantów na naszym terenie – mówi Krzysztof Mikruta z wydziału Polityki Społecznej, Promocji i Informacji starostwa powiatowego w Gorlicach. - W piątek statystyki podawały, że na terenie powiatu przebywa 1286 osób narodowości ukraińskiej, które trafiły tu od czasu wybuchu wojny - podkreśla.

Powiatowe statystyki nie mają podziału na wiek czy też płeć osób, które gościmy, jednak z relacji urzędnika, ze starostwa wynika, że są to w zasadzie tylko kobiety i dzieci.

- Najwyższa zanotowana liczba osób, które podajemy w statystykach to 1714 – dopowiada urzędnik. - Ten stan odnotowaliśmy 31 marca - podkreśla.

Na terenie naszego powiatu jest kilka miejsc, w których gromadzą się emigranci. To ośrodki w Bieczu, Szalowej, Wapiennem czy Wysowej. Opieką nad nimi zajmuje się również Prawosławny Ośrodek Miłosierdzia Eleos Diecezji Przemysko-Gorlickiej i Fundacja Ilios Słońce Szczęścia.

- W tych miejscach, których działanie jest w pewnym sensie monitorowane przez starostwo, maksymalnie przebywało 869 osób – stwierdza Krzysztof Mikruta.

Pozostałe osoby korzystały z gościnności indywidualnych osób. Również w tej chwili ten rozkład pomiędzy miejscami pobytu jest bardzo podobny.

Fakt, że głównie gościmy kobiety i dzieci, wpływa również na sytuację szkolną. Teoretycznie w naszych szkołach powinna pojawić się spora grupa uczniów.

- Teraz mamy wakacje, więc problem nauki trochę się odsunął w czasie – mówi Wojciech Zapłata, kierownik wydziału Oświaty, Kultury i Promocji urzędu miejskiego w Gorlicach. - Wcześniej w miejskich szkołach nie było zbyt dużego naporu, bo większość dzieci miała nauczanie zdalne ze swoich ukraińskich szkół – podkreśla.

Na terenie Gorlic działała specjalna, dedykowana młodym Ukraińcom świetlica, gdzie między innymi odbywały się zajęcia z nauki języka polskiego. W chwili największego zainteresowania z zajęć korzystała trzydzieścioro dzieci. W ostatnim tygodniu w świetlicy był tylko jeden uczestnik zajęć.

Statystyki, jakimi dysponują lokalne urzędy, dotyczą również liczby wojennych emigrantów, którzy podjęli legalną pracę.

- Pracodawcy, którzy zatrudniają osoby pochodzące z Ukrainy i podlegające pod rygory ustawy o pomocy mają 14 dni na zgłoszenie tego faktu w biurze pracy – mówi Robert Wal, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Gorlicach. - Od chwili, gdy obowiązują aktualne rozwiązania prawne, takich zgłoszeń zanotowaliśmy 74 – zaznacza.

Oczywiście w statystykach urzędu znajdują się też osoby, które zostały zgłoszone, jako podejmujące prace, ale na wcześniejszych zasadach. Urząd odnotował 136 takich przypadków.

- Mamy też 25 przypadków, gdzie na wniosek pracodawcy, skierowaliśmy obywateli Ukrainy na straż – dodaje Robert Wal.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto