Pochodząca z Kobylanki posłanka swoje pierwsze biuro otwierała w 2016 roku po tym, jak startując do Sejmu z listy Kukiz15 uzyskała mandat z naszego okręgu. Jej kolejny start, tym razem z listy PiS, zakończył się porażką. Trafiła do Sejmu po tym, jak z mandatu zrezygnował Wiesław Janczyk, wybierając miejsce w Radzie Polityki Pieniężnej.
Elżbieta Zielińska 23 lutego złożyła swoje drugie poselskie ślubowanie. Z sejmowych stron można się dowiedzieć, że posłanka pracuje w komisji do Spraw Kontroli Państwowej, a jej aktywność poza głosowaniami to również dwie interpelacje. Pierwsza wspólna z Barbarą Bartuś dotyczy budowy instalacji energetycznego wykorzystania frakcji palnych uzyskiwanych z przetwarzania odpadów w Gorlicach, a druga przyspieszenia procedury oraz obniżenia kosztów uzyskiwania pozwolenia na posiadanie broni.
Elżbieta Zielińska tak naprawę powróciła do polityki po okresie, który można by w jej przypadku nazwać urlopem macierzyńskim. Jest ona mamą dwóch synów, starszy ma cztery lata, a młodszy rok.
- Po dosyć spokojnym urlopie macierzyńskim znowu wpadłam w wir obowiązków poselskich i musiałam włączyć piąty bieg, ale po chwili już byłam wdrożona w nowe obowiązki - opowiada posłanka. - Zresztą w nocy po objęciu mandatu wybuchła wojna na Ukrainie, więc nawet nie było czasu na zastanawianie się nad tym, czym się zająć w pierwszej kolejności. Zadania od razu pojawiły się same. Dzięki poprzedniej kadencji wiedziałam też jak załatwić sprawnie kwestie formalne, więc zorganizowałam się nawet sprawnie - dodaje.
Elżbieta Zielińska dodaje też, że jej decyzja o starcie w wyborach 2019 roku była przemyślana.
- Wiedziałam, że startowanie z 12. miejsca, przy tak silnej konkurencji to będzie niewiadoma, ale się przygotowałam na to mentalnie - relacjonuje. - Myślę, że jest tak, jak miało być. Dostałam od losu chwilę dla rodziny, która się powiększyła, ale teraz przyszedł czas na nowe wyzwania - podkreśla.
Jak teraz zorganizuje sobie pracę sejmową przy jednoczesnych rodzinnych obowiązkach?
Posłanka mówi, że w swojej pracy ma duże wsparcie w mężu, a synkowie już się zaadaptowali do żłobka.
- Przy pomocy rodziny na pewno damy radę - zaznacza. - Często też zabieram chłopców na różne spotkania. Praca poselska jest na tyle elastyczna, że nawet jak pracuję w biurze, to maluch może przy mnie się bawić. Nie jest to proste, bo energia ich rozpiera, ale o tym dobrze wiedzą chyba wszyscy rodzice - dodaje z uśmiechem.
W klubie parlamentarnym PiS została przyjęta dobrze. Zresztą wiele osób poznała już w poprzedniej kadencji, więc nie czuła się obco.
- Poznałam też posłów, którzy pojawili się w Sejmie w tej kadencji i z którymi siedzę teraz w ławach poselskich. Miłym zaskoczeniem było to, że po ślubowaniu dostałam gratulacje także od kolegów i koleżanek z innych ugrupowań - mówi.
Teraz uruchomiła swoje biuro poselskie w Gorlicach przy ulicy Stróżowskiej 2 i zaprasza wszystkich chętnych do kontaktu.
- Tak naprawdę co chwilę pojawiają się prośby od samorządowców i mieszkańców o wsparcie lokalnych spraw. Innymi słowy, mamy ręce pełne roboty - dodaje.
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?