Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice.Multibest dostał pół miliona kary. Sprawą składowiska na terenie rafinerii zajmie się ministerialna komisja

Halina Gajda
fot.archiwum
Na tę wiadomość gorliczanie czekali rok. Tyle czasu lada dzień upłynie bowiem od odkrycia nielegalnego składowiska chemikaliów na terenie rafinerii. Choć półmilionowa kara, którą Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nałożył na firmę Multibest nie rozwiązuje naszych problemów, to jest nadzieją, że ruszyła machina sprawiedliwości. To nie jedyna dobra wiadomość. W trybie pilnym tomy akt ze śledztwa prowadzonego w sprawie składowiska chemikaliów na terenie rafinerii Glimar mają zostać przekazane z Gorlic do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Najpewniej będą częścią ogólnopolskiego dochodzenia, które w sprawie mafii śmieciowej chce prowadzić Ministerstwo Środowiska.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Nowym Sączu nałożył pół miliona kary administracyjnej na gliwicką firmę Multi Best, która na terenie byłej rafinerii prowadziła składowisko odpadów.
Jeszcze w tamtym roku okazało się, że firma ta nie ma żadnego zezwolenia na gospodarowanie odpadami. Zostały przewiezione do naszego miasta bez wymaganych dokumentów. Brakowało również ewidencji, a przedstawiciel firmy nie był w stanie powiedzieć nic o ich ilości i pochodzeniu. Po tym, jak w styczniu tego roku Główny Inspektor Ochrony Środowiska uchylił decyzję o zakazie przyjmowania na teren rafinerii odpadów i zabezpieczenia odpadów zmagazynowanych już na tym terenie odpadów, sądecka delegatura WIOŚ wydała ją ponownie. Wiadomo już, że Multi Best się od niej odwołał.

Szybka podróż akt z Gorlic do Nowego Sącza

Mija rok od chwili, gdy okazało się, że na terenie byłej rafinerii Glimar w Gorlicach zgromadzone są setki, jeśli nie tysiące beczek, mniejszych i większych, z bliżej nieokreśloną zawartością. Na niektórych pojemnikach widoczne były kody sugerujące, że to odpady po farbach i lakierach. Co się tam znajduje, do dzisiaj tak naprawdę nie wiadomo. Temperatura wokół sprawy nieco ostygła, co nie zmienia jednak faktu, że ciągle żyjemy na ekologicznej bombie i już chyba tylko opatrzności można dziękować, że jeszcze nie doszło do trudnego do oszacowania skażenia. Co gorsza, wciąż jest więcej znaków zapytania, niż odpowiedzi. I nic nie wskazuje na to, by w najbliższych tygodniach, czy miesiącach, miało się to zmienić.
- Na tym etapie postępowania nie możemy powiedzieć zbyt wiele - stwierdza Sławomir Korbelak z gorlickiej prokuratury rejonowej. - Mamy dyspozycję, by w trybie pilnym przekazać dokumentację ze śledztwa do jednostki nadrzędnej, czyli Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu - dodaje.
Prokurator Korbelak przyznaje jeszcze, że tak naprawdę nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle dokumenty te wrócą do Gorlic.
- Nic więcej dzisiaj nie mogę w tej sprawie powiedzieć - podkreśla.
Po wspomnianym przez niego „trybie pilnym” nasuwa się, pewnie z dużą dozą pewności, że sprawa Glimaru i chemicznych odpadów tam zgromadzonych będzie częścią ogólnopolskiego dochodzenia w sprawie działalności mafii śmieciowej. Jak udało nam się ustalić, do okręgówki mają zostać przekazane również dokumenty związane z pożarami, do których doszło na terenie Empolu.

A bomba wciąż tyka...

Kilka dni temu, na ulicy Przemysłowej w Gorlicach ktoś znalazł niewielki pojemnik z podejrzaną, wyciekającą z niego substancją. Nie trzeba wiele, by pojawiły się domysły, przypuszczenia - obojętnie czym i jak uzasadnione - że może znowu ktoś, coś potajemnie wwozi na teren rafinerii, a znalezisko przy drodze jest po prostu przypadkową zgubą. Mieszkańcy zwyczajnie się boją, o siebie, swoje rodziny, zdrowie. Trudno im się dziwić.
- Zaproponowałam na jednej z komisji, by na ulicy Wyszyńskiego, w obrębie bram wjazdowych na teren rafinerii zamontować monitoring - mówi radna Lucyna Jamro. - Chodziło mi o to, żeby w razie potrzeby można było sprawdzić, kto, czym, kiedy wjeżdża - uzasadnia.
Pytania o postępowanie co jakiś czas wracają także podczas sesji, jako interpelacje, które sprowadzają się do tego samego zagadnienia: co się dzieje w rafinerii, co w tej sprawie robi miasto. Odpowiedzi władz są równie skromne, jak prokuratury.
- Ze względu na skomplikowany charakter sprawy oraz przewidywaną reakcję podmiotów, do których najprawdopodobniej zostaną wysłane decyzje nakazujące usunięcie odpadów, postępowanie musi być prowadzone z dużą skrupulatnością - pisze w odpowiedzi burmistrz Rafał Kukla.
W prostych słowach chodzi o to, że ci, którzy uznani zostaną za właścicieli, nie zdążyli się przygotować i na przykład odwołać się od takiej decyzji albo co gorsza, obalić ją. Nic to jednak nie zmienia, że bomba wciąż tyka.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gorlice.Multibest dostał pół miliona kary. Sprawą składowiska na terenie rafinerii zajmie się ministerialna komisja - Gorlice Nasze Miasto

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto