Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wirus RSV dziesiątkuje gorlickie przedszkola i żłobki. Oddział dziecięcy naszego szpitala jest przepełniony. Leczy się tu blisko 40 dzieci

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Dostawki w szpitalnych salach oddziału dzieciecego i na korytarzach to od dwóch tygodni codzienność. Wszystko przez zakażenia wirusem RSV
Dostawki w szpitalnych salach oddziału dzieciecego i na korytarzach to od dwóch tygodni codzienność. Wszystko przez zakażenia wirusem RSV archiwum
Bardzo trudna sytuacja panuje w oddziale dziecięcym gorlickiego szpitala. Na 23 łóżka na pediatrii, stale, od trzech tygodni hospitalizowanych jest codziennie 30-35 małych pacjentów. Rekordowa liczba pacjentów to 37 dzieci! Właściwie wszystkie przyjmowane z wirusem RSV są w stanie ciężkim i przez kilka dób wymagają tlenoterapii.

Wszystko przez zakażenia wirusem RSV, bardzo niebezpiecznym szczególnie dla niemowląt i dzieci do 3. roku życia, które w ciężkim stanie trafiają do szpitala.

Dzisiaj w salach z dostawkami, a czasem i na szpitalnym korytarzu przebywa po trzech, czterech pacjentów i tyle samo opiekunów. Tym samym rodzice nie mogą liczyć na tak zwane” łóżko hotelowe”. W tej sytuacji jedyną szansą, by być przy dziecku całą dobę, jest czuwanie na krześle, czy fotelu, bo spać w ten sposób raczej się nie da.

Podobne obłożenie na oddziale dziecięcym gorlickiego szpitala powtarza się co roku, niemal o tej samej porze.

- Żłobki i młodsze oddziały przedszkolne, ale też dzieci, które jeszcze są w domu pod opieką rodziców dziesiątkuje wirus RSV, atakujący dolne drogi oddechowe u małych dzieci. Te do 3. roku życia najsłabiej sobie z nim radzą, stąd konieczność tylu hospitalizacji - komentuje dla nas Aneta Kordyl-Nowak, kierująca oddziałem dziecięcym gorlickiego szpitala.

Od trzech tygodni ponad 80 proc. dzieci przyjmowanych w Gorlicach to te, które cierpią na infekcję dróg oddechowych, a trzy czwarte z nich właśnie na dolegliwości związane z zarażeniem wirusem RSV.

- Sporadycznie stwierdzamy zakażenie wirusem covid i te przypadki kierujemy do dziecięcych oddziałów zakaźnych w Tarnowie lub Krakowie. Są też przypadki zachorowań na grypę i zakażenia rotawirusem, ale zdecydowana większość to jednak zakażenia RSV - dopowiada lekarka.

W pierwszej fazie leczenia konieczne jest podanie tlenu

- Większość z nich, szczególnie noworodków i najmłodszych dzieci trafia na oddział w ciężkim stanie i wymaga tlenoterapii przynajmniej przez pierwsze dni leczenia - mówiła nam Danuta Łapińska, specjalista chorób dzieci.

W ubiegłym roku były też przypadki, w których konieczne było przetransportowanie dziecka na Oddział Intensywnej Terapii w Krakowie. Sytuacja była poważna, po dzieci musiało przylecieć Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

Właśnie w związku z tak trudną sytuacją na oddziale, wielu rodziców, by być ze swoimi dziećmi, musi pogodzić się z tym, że czekają ich noce spędzone w fotelu, czy na krześle.

- Robimy wszystko, by zapewnić łóżka hotelowe, przynajmniej dla karmiących mam, ale oddział nie jest przecież z gumy - tłumaczy lekarka.

Obserwujmy swoje dzieci

Wirus RSV objawia się początkowo zwykłym katarem i kaszlem, potem potrafi przejść w zapalenie oskrzeli, oskrzelików, a nawet płuc.

Z obserwacji pediatrów wynika, że zakażenia wirusem RSV dominują w okresie późnej jesieni, zimy i wczesnej wiosny. To wtedy wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową przez kontakt bezpośredni z osobą zakażoną.

Dlatego szczególnie teraz rodzice powinni być wyczuleni, gdy dziecko ma katar, kaszel, gorączkuje. W miarę rozwoju choroby pojawia się duszność, przyspieszony oddech, dziecko traci apetyt, jest senne.

Dyrektor prosi o wyrozumiałość

Trudna sytuacja na oddziale dziecięcym spowodowana dużą liczbą zakażeń wirusem RSV nie sprawiła, że oddział jest zamknięty. Odwiedziny są codziennie od godz. 14 do godz. 17. U dziecka może być jeden odwiedzający, na oddziale może przebywać jednocześnie trzy osoby z zewnątrz, a wizyta nie może trwać dłużej niż 20 minut.

- W przepełnionym oddziale dużo trudniej pracuje się też personelowi medycznemu. Dlatego apeluję zwłaszcza do opiekunów dzieci o taką zwykłą ludzką wyrozumiałość i życzliwość. Miejmy nadzieję, że to przesilenie szybko minie - mówi dyrektor Marian Świerz

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto