Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tani węgiel od samorządów nadal jest sprzedawany. Są gminy gdzie mają problem z nadmiarem ale w większości jest spokojnie

Lech Klimek
Lech Klimek
owoli zbliżamy się do końca tego bardzo wyjątkowego sezonu grzewczego.
owoli zbliżamy się do końca tego bardzo wyjątkowego sezonu grzewczego. archiwum polskapress
Powoli zbliżamy się do końca tego bardzo wyjątkowego sezonu grzewczego. Wojna w Ukrainie i związane z nią sankcje na rosyjski węgiel sprawiły, że konieczne były rozwiązania nadzwyczajne. By zapewnić ludziom opał po w miarę normalnych cenach, jego sprzedaż scedowana została na samorządy.

Sprzedaż węgla przez samorządy odbywa się na podstawie ustawy o zakupie preferencyjnym paliwa stałego. Zakłada ona, że gospodarstwa domowe, gminy, spółki gminne i związki gminne mogą kupować węgiel od importerów za nie więcej niż 1500 zł za tonę. Gmina może sprzedawać węgiel mieszkańcom za nie więcej niż 2000 zł za tonę.

Węgiel schodzi płynnie

W Gorlicach nie ma zatorów dystrybucyjnych i wszystko schodzi na bieżąco, była nawet potrzeba domówienia około 50 ton ponad wcześniej zadeklarowane ilości. Tu, podobnie jak w całym powiecie gorlickim węgiel jest po 1950 złotych.

- Obecnie wszystko przebiega już bardzo spokojnie i jeździmy z węglem trzy dni w tygodniu – opowiada Wojciech Drzymała, szef gorlickiego MZUK, który w Gorlicach dostarcza tani węgiel do końcowych odbiorców. - To sytuacja odmienny od tej, którą mieliśmy na początku procesu dystrybucji. Wtedy nasze samochody jeździły nawet 14 razy dziennie - dodaje.

W gminie Łużna zamówiono i rozprowadzono ponad 1000 ton opału. Tu jednak powstał mały problem z jedną z frakcji, czyli eko-groszkiem.

- Mamy go jeszcze około 60 ton – relacjonuje Mariusz Tarsa, wójt gminy Łużna – Nie wszyscy zgłosili się, po którego węgiel zakup wstępnie zadeklarowali. I to niestety jest pewien problem, ale z tego co wiem, są opracowywane przepisy, które umożliwią korzystne dla wszystkich rozwiązania - dodaje.

Rząd z pomocną dłonią

O tych rozwiązaniach z wiceminister aktywów państwowych Karolem Rebendą rozmawiali samorządowcy podczas styczniowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Padły wtedy deklaracje dotyczące możliwości odsprzedaży nadwyżek z jednej gminy potrzebującym w innej. Gminy miałby również mieć możliwość zagospodarowania opału na własne potrzeby.

- Jeśli będą takie sytuacje, że węgiel na składowiskach zostanie, to chcemy wydłużyć okres odbioru powyżej tych trzech ton - mówił wicemister. - Jeśli ktoś będzie chciał z tego węgla zrobić sobie zapas na przyszłą zimę, to tymi rozwiązaniami to umożliwimy. Będzie można węgiel sprzedawać dłużej niż do 30 kwietnia - dodał.

Zaapelował te z do gmin, by kolejne zamówienia, które złożą, pokrywały się dokładnie z realnym zapotrzebowaniem mieszkańców, nie tylko określonym na podstawie zgłoszonych wniosków.

- Najlepiej, żeby mieszkańcy opłacili ten węgiel. Wtedy mamy pewność, że się po niego zgłoszą – wskazał.

Wszystko działa dobrze

Z innych gmin powiatu gorlickiego nie dochodzą głosy o problemach z dostawami czy też dystrybucja węgla. W Gminie Moszczenica zamówienia były na tyle precyzyjne, ze w momencie gdy pojawiło się większe zapotrzebowanie konieczne było zwiększenie dostaw

- Nadal napływają zgłoszenie o chęci zakupu, więc nie wykluczam kolejnych zamówień – mówi Jerzy Wałęga, wójt gminy Moszczenica.

Podobnie jest w Bieczu a Mirosław Wędrychowicz, burmistrz, bardzo silnie podkreślał wysoką jakość węgla, który dotarł do jego gminy.

- W całości pochodził w polskich kopalń – zaznacza.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto