Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rondo na Zawodziu i południowa obwodnica Gorlic pod wielkim znakiem zapytania. Kto zawinił w tej sprawie

Lech Klimek
Lech Klimek
Czy to już koniec planów budowy ronda na Zawodziu?
Czy to już koniec planów budowy ronda na Zawodziu? Lech Klimek
To, że Gorlice bez unowocześnienia układu komunikacyjnego na południowej stronie miasta uduszą się w korkach, wie chyba każdy, kto miał okazję przemieszczać się przez miasto na osi wschód zachód. Przebiegająca przez miasto droga krajowa numer 28 to trasa, która zgodnie z zapowiedziami z czasów poprzedniej kampami wyborczej do samorządów miała być remontowana, a istotną częścią tych prac miało być rondo turbinowe na Zawodzie.

Równie ważnym wyzwaniem dla miasta jest budowa kolejnego mostu na rzece Ropa. O południowej obwodnicy nie ma nawet co wspominać, choć rok temu, Barbara Bartuś wówczas poseł i członek rządzącej w Polsce partii z dumą ogłaszała, że w budżecie państwa znalazł się milion złotych przeznaczony na rozpoczęcie choćby konsultacji dotyczących przebiegu trasy. Południowa obwodnica Gorlic była na liście rezerwowej w programie 100 obwodnic. Po roku jesteśmy w punkcie, który nie napawa optymizmem.

Barbara Bartuś wskazuje winnych

W czasie ostatniej konferencji prasowej w poselskim biurze Barbary Bartuś w której uczestniczyli tez samorządowcy związani z PiS, parlamentarzystka wskazał winnych temu, ze nic się nie dzieje w sprawie odkorkowania miasta.

- Jeśli chodzi o połączenia drogowe a konkretnie o budowę ronda turbinowego, to przeciągają się prace uzgodnieniowe z miastem – mówiła poseł Barbara Bartuś. - Nasze poróżnienie z burmistrzem Rafałem Kuklą wynikało z tego, że on chciał załatwić potrzeby miasta, nie inwestycjami miasta, nie drogami gminnymi, tylko chciał w to wciągnąć sejmik, żeby połączenie było tylko wprowadzeniem samochodów daleko w ulice Gorlic, a miasto tak naprawdę potrzebuje drugiego mostu. Dzięki uporowi pana burmistrza nie mamy też ronda turbinowego, nie mamy obejścia w drodze wojewódzkiej, nie rozpoczęły się dotąd żadne prace, aby Gorlice miały drugi most - podkreślała.

Barbara Bartuś przypomniała też, że Gorlicom został przyznany dedykowany milion złotych na rozpoczęcie negocjacji z mieszkańcami i przygotowanie dokumentacji, ale niestety wszystko spaliło na panewce i pieniądze przepadły.

- On by nie przepadł, jeżeli by była też współpraca - stwierdziła posłanka.

W gorlickim ratuszu z niedowierzaniem przyjęto tezy wygłaszane w czasie konferencji prasowej lokalnych działaczy Prawa i Sprawiedliwości.

Ronda nie będzie

- Od czasu kampanii wyborczej w roku 2018 sztandarowym pomysłem lokalnych działaczy PiS na rozwiązanie problemów komunikacyjnych w mieście była budowa ronda turbinowego na Zawodziu - przypomina Rafał Kukla, burmistrz Gorlic. - Podczas konferencji, poseł Barbara Bartuś zarzuciła, że rondo dotychczas nie powstało ze względu ze względu na przeciągające się uzgodnienia z Miastem. Stanowisku takiemu kategorycznie zaprzeczam - podkreślił.

Jak przypomina burmistrz, koncepcje przebudowy DK 28 zostały zaprezentowane w marcu 2023 roku i były przedmiotem konsultacji z mieszkańcami. Dopiero na tej podstawie finalizowano dokumentację projektową, która w sierpniu została przedstawiona do oceny miasta. Pozytywna opinia została wydana w listopadzie 2023 r., dopiero po tym, gdy projektant uwzględnił zgłaszane za pośrednictwem burmistrza oczekiwania mieszkańców.

- Najważniejsze w całej historii jest to, że w czasie kiedy PiS zgłasza zniecierpliwienie oczekiwaniem na budowę ronda turbinowego, Zespół Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych GDDKiA przeprowadził badanie wskaźników ekonomicznych całej inwestycji oraz zasadności proponowanych rozwiązań projektowych. Już 24 listopada 2023 r. powstała rekomendacja, w której znajdujemy jasne stwierdzenia zarządcy drogi - nadmienia Rafał Kukla.

W rekomendacji czytamy - „Z uwagi na znaczny ruch pieszych na skrzyżowaniu dk 28 z dw 977 (ul. Mickiewicza) i 993 (ul. Sienkiewicza) rozwiązanie w postaci ronda jest niezasadne (wprowadzenie pierwszeństwa pieszych na przejściach i powstanie znacznych kolejek pojazdów na wlotach powodujących blokadę sąsiednich skrzyżowań w rejonie centrum miasta). Natężenia ruchu pieszych na poziomie 300 - 400 na godzinę uniemożliwia prawidłowe funkcjonowania ronda (kolejki pojazdów). Na przywołanym skrzyżowaniu w miejsce planowanego ronda należy utrzymać skrzyżowanie sterowane za pomocą sygnalizacji świetlnej z ewentualną niewielką korektą geometrii. Należy zastosować koordynację z sygnalizacją na skrzyżowaniu z ul. Węgierską (dw 977) wraz z systemem sterowania ruchem”.

Cały protokół z posiedzenia dostępny jest TUTAJ.

- Tajemnicą pozostaje, dlaczego zatem środowisko PiS, wobec takiego rozstrzygnięcia, z uporem godnym lepszej sprawy udaje, że rondo turbinowe nadal ma szansę powstać - zastanawia się burmistrz. - Stanowisko GDDKiA wydaje się bowiem jasne, i żadne uzgodnienia nie mogą blokować inwestycji, która została po prostu oceniona jako ekonomicznie nieopłacalna - podkreśla.

Jako ciekawostkę można przytoczyć, że w ramach sugestii do wykonywanych prac, uwzględniono remont mostu nad rzeką Ropą (Mostu Zesłańców Sybiru) oraz budowę przejścia podziemnego pod nasypem drogi krajowej, umożliwiającego bezkolizyjną komunikację ruchu pieszego z centrum miasta w kierunku miejskich obiektów sportowych.

Milion przepadł

Rafał Kukla odniósł się również do wywołanego na konferencji prasowej niewykorzystania milina złotych z budżetu państwa na rozpoczęcie prac koncepcyjnych dotyczących południowej obwodnicy zw ciągu drogi krajowej.

- Milion zapisany w budżecie centralnym na koncepcję obwodnicy południowej przeznaczony był dla GDDKiA jako potencjalnego inwestora, dlatego miasto nie mogło z niego skorzystać i wykonać jakichkolwiek zadań – informuje burmistrz. - Rozmawialiśmy w Generalnej Dyrekcji, również z resztą przy udziale polityków PiS, czy w ramach tych środków zostanie sporządzona koncepcja obwodnicy. Uzyskaliśmy jasną informację, że przy tej skali zadania za milion nie ma szans nawet na wykonanie założeń do PFU, a faktyczne opracowanie dokumentacji to koszt około 30 milionów złotych, więc GDDKiA nie ma z czym rozpoczynać tematu - zaznacza.

Miasto, jak poinformował nas burmistrz, przekazało do GDDKiA posiadane opracowania dotyczące badań ruchu i wcześniejsze koncepcje, które znajdują się w zasobach archiwalnych ratusza.

- Chcę przy tym zaznaczyć, że do miasta nie wpłynęło żadne wystąpienie dotyczące konieczności współdziałania przy opracowaniu koncepcji obwodnicy, zwłaszcza w kwestii konsultacji, o których wspomniano na konferencji. Gdyby takie się pojawiło niewątpliwie podjęlibyśmy współpracę - podkreśla Rafał Kukla.

Która ze stron tego sporu podaje fakty, a która tworzy miejską legendę, ocenią mieszkańcy Gorlic, którzy już w kwietniu będą oddawać głosy, w wyborach samorządowych. Jaka by jednak ta ocena nie była, to nie zmieni faktu, że miasto jak stało w korkach, tak stoi.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto