Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Region. Promesy dla OSP na nowe wozy bojowe. Zanim jednak zakupy będą możliwe, trzeba będzie pospinać budżety. A to trudne zadanie

Halina Gajda
Halina Gajda
20 kwietnia w Krakowie wicemarszałek Łukasz Smółka i Iwona Gibas z zarządu województwa uczestniczyli w uroczystym apelu z okazji m.in wręczenia promes dla jednostek OSP na zakup nowych wozów bojowych
20 kwietnia w Krakowie wicemarszałek Łukasz Smółka i Iwona Gibas z zarządu województwa uczestniczyli w uroczystym apelu z okazji m.in wręczenia promes dla jednostek OSP na zakup nowych wozów bojowych Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego
Ponad 50 jednostek OSP z Małopolski dostało promesy na zakup samochodów ratowniczo-gaśniczych. Pośród nich dwie z Gorlickiego.

W naszym powiecie auta mają trafić do ochotniczych straży pożarnych w Uściu Gorlickim oraz Łużnej. Druhowie nie ukrywają zadowolenia.

- Z racji tego, że nasza jednostka działa w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, jesteśmy najczęściej dysponowani do różnego typu akcji. Nie tylko do pożarów, czy wypadków, ale przede wszystkim do innych zdarzeń, tak zwanych, miejscowych zagrożeń – mówi Marek Oleś, prezes OSP w Uściu.

20 kwietnia jego jednostka odebrała promesę na 390 tysięcy złotych. Nowy średni wóz bojowy to wydatek rzędu minimum dziewięciuset tysięcy, a nawet miliona złotych. Wsparcie dla jednostki zapowiedziała gmina – 350 tysięcy jest już zarezerwowane w budżecie. Kolejne 40 tysięcy dołoży jednostka jako wkład własny. Chcą jeszcze zabiegać o kolejne 50 tysięcy z kasy marszałkowskiej. Po szybki dodaniu wszystkich pozycji wychodzi, że i tak brakuje minimum 150 tysięcy.
- Jaka jest wysokość deficytu będziemy wiedzieli ostatecznie po przetargu – dodaje Oleś.
Jeśli budżet uda się dopiąć, dziesięcioletni wóz bojowy, który obecnie ma na wyposażeniu uściańskiej jednostki, trafi do Śnietnicy.

- To znacznie polepszy gotowość bojową i możliwość dysponowania jednostek OSP z doliny rzeki Biała – dodaje.

Czy gmina dołoży brakującą kwotę? Wójt Zbigniew Ludwin odpowiada dyplomatycznie: będziemy szukali wszelkich możliwych rozwiązań, by budżet domknąć.
W Łużnej sytuacja jest analogiczna – jednostka dostała 400 tysięcy złotych, w budżecie mają zagwarantowane 350, brakuje więc ponad dwieście tysięcy. To również jedna z tych jednostek w Gorlickiem, która wyjeżdża do różnych akcji kilkadziesiąt razy w roku. Gminę przecina bowiem ruchliwa droga wojewódzka i linia kolejowa. Im więc lepsze wyposażenie OSP, tym większe poczucie bezpieczeństwa dla mieszkańców.
- Będziemy pisali wnioski do instytucji, które mogłyby nas wesprzeć – zapowiada Piotr Wojna, prezes OSP w Łużnej. - Nie wykluczam również, że będziemy organizowali akcje społeczne – dodaje.
Pomoc zapowiada gmina. Mariusz Tarsa, wójt tejże w rozmowie z nami zapowiedział, że brakujące pieniądze będą zabezpieczone.
- Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że jesteśmy już po przetargu - dodaje.

Cała sytuacja przywozi na myśl opowieść o ogródku i gąsce – druhowie już mają całkiem sporo, ale do pełni szczęścia brakuje co-nieco. I bynajmniej z braku rzetelnego oszacowania kosztów, ale z tego, że promesy nie są na poziomie, jaki skalkulowały gminy. Te bowiem, przygotowując uchwały budżetowe opierały się na ich wysokości w poprzednich rozdaniach, gdy oscylowały wokół pół miliona i więcej. Wydawało się więc, że 350 tysięcy zarezerwowane plus wkład własny jednostki, zepną budżet. Na tym nie koniec zmartwień, bo może się okazać bowiem, że dosięgną nas reperkusje wojny na Ukrainie, gdzie wytwarzana była część zespołów do wozów bojowych. Czy producentom wozów strażackich uda się szybko zastąpić te braki, pozostaje otwarte.

- Jeszcze rok temu, ceny średnich samochodów ratowniczo-gaśniczych w zależności od marki i wyposażenia oscylowały między 800-850 tysięcy złotych – tłumaczy Przemysław Wszołek, prezes zarządu powiatowego OSP w Gorlicach. - Tak też kalkulowane były ceny wozów na rok bieżący i przygotowywane pod to zabezpieczenia finansowe. W praktyce okazało się, że ceny samochodów poszły w górę średnio o sto tysięcy złotych. To nie lada problem. Pamiętajmy jednak, że dla strażaków nie ma rzeczy nie możliwych – dodaje.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto