Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Region. Muldy, wyboje, przełomy i dziury - tak teraz wygląda droga z Gorlic przez Bystrą do Woli Łużańskiej [ZDJĘCIA]

Halina Gajda
Halina Gajda
Newralgiczny odcinek liczy około dwóch kilometrów. I naprawdę nie jest już drogowym „serem szwajcarskim”, tylko czymś znacznie więcej..
Newralgiczny odcinek liczy około dwóch kilometrów. I naprawdę nie jest już drogowym „serem szwajcarskim”, tylko czymś znacznie więcej.. fot. Lech Klimek
Newralgiczny odcinek liczy około dwóch kilometrów. I naprawdę nie jest już drogowym „serem szwajcarskim”, tylko czymś znacznie więcej..

Muldy, wyboje, przełomy i dziury - tak teraz wygląda droga z Gorlic przez Bystrą do Woli Łużańskiej.

- Jest tutaj co najmniej dwadzieścia domów, których mieszkańcy każdego dnia muszą z niej korzystać, bo dojeżdżają do pracy albo dowożą dzieci do szkoły czy przedszkola - opowiada nam jedna z mieszkanek wspomnianej. - Pamiętam, że dwa lata temu był tutaj prowadzony remont, ale na zasadzie łatania dziur, bo wszystko nie wytrzymało dłużej, niż pół roku. Droga posypała się na nowo - dodaje.

Wąska, bardzo zniszczona i niebezpieczna

Na miejscu okazuje się, że gorliczanka nie przesadza. Droga jest w naprawdę fatalnym stanie, a jazda to slalom pomiędzy dziurami, wybojami, pogruchotanym krawężnikiem. Jakby tego było mało, mamy tam kilka wąskich gardeł. W normalnych warunkach trudno byłoby się wyminąć, a co dopiero, gdy trzeba lawirować pomiędzy dziurami.

- Nie dalej, jak przed tygodniem, ktoś urwał sobie tam miskę olejową - opowiada dalej. - Musiał się zorientować, gdy auto niespodziewanie stanęło - dodaje.

Musieli interweniować strażacy z komendy powiatowej PSP, bo tłusta substancja wylała się na jezdnię. Ślady - czerwonawą ścieżkę ciągnąca się pośrodku resztek asfaltu - widać do dzisiaj.

- Plama liczyła około dwustu metrów - relacjonuje Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach. - Do jej usuwania zużyte zostało około piętnastu kilogramów sorbetu - dodaje.

Krócej, ale czy na pewno wygodniej?
Eksploatacja drogi jest duża, bo to chętnie wykorzystywany skrót z Gorlic do Woli Łużańskiej.
- Owszem, można jechać dobrą drogą wojewódzką, ale to jazda przez Moszczenicę i Łużną, czyli o jakieś trzy-cztery kilometry dalej. Co więcej, kiedy miasto stoi w korkach, szczególnie Zawodzie, ktoś, kto potrzebuje dostać do DK-28 w kierunku Nowego Sącza, wybiera właśnie tę drogę, bo wyjedzie w Szymbarku, już za wszystkimi zatorami - przekonuje z kolei napotkany na miejscu Piotr Biernacki, mieszkaniec powiatu.

Przy takiej okazji, musi paść pytanie - kiedy remont, a w zasadzie gruntowna modernizacja? Okazuje się, że nie będzie ani szybko, ani tym bardziej tanio. Owszem, starostwo ma pełną dokumentację projektową na wspomniany odcinek, ale zakłada on - jak najbardziej słusznie - poszerzenie drogi.

- By było to możliwe, trzeba sięgnąć po grunty prywatne - relacjonuje nam Stanisław Kaszyk, wicestarosta. - Zostały już przeprowadzone podziały geodezyjne oraz wycena gruntów. Trwają wypłaty odszkodowań - dodaje

.

W sumie starostwo wypłaci na potrzebny areał około 700 tysięcy złotych. Po zamknięciu etapu odszkodowawczego, gdy tylko pojawi się źródło, z którego można byłoby zaczerpnąć dofinansowanie, powiat będzie aplikował o środki. Na razie muszą wystarczyć doraźne interwencje drogowców.

- Na rok 2022 zaplanowano wykonanie remontów cząstkowych przy użyciu emulsji asfaltowej. Termin wykonania remontu planuje się na kwiecień przy sprzyjających warunkach atmosferycznych - zapowiada Rafał Wojna, dyrektor Powiatowego Zarządu Drogowego w Gorlicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto