Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pchli Targ na Jarmarku Pogórzańskim w Gorlicach. Od pierogów przez zabawki, książki, drobne agd, dziecięce przybory. Wszystko dla Wiktorii

Halina Gajda
Halina Gajda
Pchli Targ z pierogami i ciastami na Jarmarku Pogórzańskim w Gorlicach. Wszystko dla małej Wiktorii
Pchli Targ z pierogami i ciastami na Jarmarku Pogórzańskim w Gorlicach. Wszystko dla małej Wiktorii
Od rana Jarmark Pogórzański w Gorlicach jest jednocześnie miejscem Pchlego Targu. Innego, niż wszystkie, bo oprócz wszelkiego rodzaju bibelotów, zabawek, wyposażenia domu i sprzętu dla dzieci, są (a raczej były) pierogi w czterech rodzajach. Kto planował, że na sobotni obiad zaopatrzy się w pierogi, musi obejść się smakiem. Ale nic straconego - ciasta jeszcze są!

Dzisiaj na Jarmarku Pogórzańskim w Gorlicach króluje mała, chora na rdzeniowy zanik mięśni Wiktoria Wróbel z Nowego Sącza. Choć nie ma jej fizycznie i pewnie nawet nie wie, co z jej powodu dzieje się w Mieście Światła, to wszyscy, którzy przyszli dzisiaj na Biecką, mieli jedną myśl: pomóc dziewczynce, która dopiero co przyszła na świat, a już musi walczyć o życie.

Gorliczanie wzięli sobie do serca apele o wsparcie. Wczoraj (3 listopada) gromadnie lepili pierogi i piekli ciasta, a dzisiaj przyszli, by to wszystko kupić. Nawet nie z powodu chęci zrobienia szybkiego obiadu, ale przede wszystkim po to, by w ten sposób dołożyć swoją małą cegiełkę do ratowania życia małej sądeczanki.

Trzeba wiedzieć, że ilość pierogów była zacna. Z dwudziestu kilogramów mąki! W czterech rodzajach – ruskie, z kapustą i grzybami, z jabłkami i cynamonem oraz ze śliwkami. Może nie wszystkie były idealne w kształcie, jedne były mniej, a inne bardziej doprawione, ale wszystkie miały jeden wspólny składnik. I nie była to mąką, ani jajka, ani nawet sól w wodzie do gotowania. Miały mianowicie ogrom serca, włożonego w przygotowanie. I takiej zwykłej bezinteresowności. Bez tłumaczenia po co, komu, dlaczego z Sącza.

Pierwszy pierogowy raport przyszedł tuż po godzinie 10.
- Zostało nam kilka paczek – relacjonowała Renata Szczepanik, jedna z inicjatorek całego zamieszania.
Kilka minut później gromko oznajmiła: i po pierogach. Chodźcie po ciasta! No i na Pchli Targ oczywiście.

Wiktoria Wróbel z Nowego Sącza ma 9 miesięcy i ostatkiem sił walczy z SMA. Szansą jest terapia, która kosztuje aż 10 mln zł. Udało się już zebrać połowę. Dołożyć może się każdy. Wystarczy kliknąć TUTAJ.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto