Parking przy gorlickim szpitalu jest za mały w stosunku do potrzeb. Radny poddał pomysł, jak problem rozwiązać. Czy realny?

Radny Adam Piechowicz uznał, że z problemem parkowania przy szpitalu, trzeba się w końcu wziąć za bary. Samo mówienie „że jest potrzeba” nic nie zmieni. Po rekonesansie w terenie, sprawdzeniu kwestii własnościowych, zaproponował rozwiązanie.

- Miejsca parkingowe można byłoby stworzyć na pasie zieleni – opisuje. - Myślę o miejscu przy ulicy Armii Krajowej, po prawej stronie bramy wjazdowej do kościoła. Dokładnie naprzeciwko laboratorium mikrobiologicznego – objaśnia.

Rzeczywiście, jest tam działka, która z łatwością pomieściłaby dwadzieścia, może nawet więcej, miejsc parkingowych. Co więcej, ze wspomnianą sąsiaduje kolejna – tyle że płotem, za to w bliskości Zespołu Szkół Ekonomicznych.
- Zielenic generuje tylko koszty, bo trzeba go wykaszać, utrzymywać, a tak mógłby zarabiać – przekonuje.

Łukasz Bałajewicz, który argumentacji radnego wysłuchał z uwagą, przyznał, że miasto myśli o poszerzeniu parkingu, ale zagospodarowanie pasa zieleni, ale ewentualna inwestycja do tanich nie będzie należała.
- Zastanawialiśmy się nawet nad złożeniem wniosku z funduszu na parkingi, ale ostatecznie w pierwszej kolejności zdecydowaliśmy o aplikowaniu o środki na przebudowę miejsc postojowych pomiędzy cmentarzami – wyjaśnił.

Parkingowi przy szpitalu przydałoby się nie tylko powiększenie, ale też remont, bo pasy jezdne są już, nazwijmy to, mocno zużyte. Niuans jest taki, że parking położony jest na działkach, które mają różnych właścicieli – część należy do miasta, a pozostałe do parafii. W minionym roku miasto wykonało prace na swoich. Kompleksowy remont będzie wymagał porozumienia.
- Co więcej, miasto część opłat za parkowanie ma obowiązek przekazać na rzecz parafii – przypomniał jeszcze Bałajewicz.