Piątkowy koncert zgromadził niezbyt może wielką, ale na pewno znającą się na rzeczy publiczność. Gdy tylko wybrzmiały pierwsze dźwięki, wiele osób po prostu zamknęło oczy i dało się ponieść nutom. Różnorakim. Bo i jazzowym, trochę folkowym, bluesowym, a chwilami nawet funki.
- Twórczość malarza Nikifora Krynickiego zostanie ukazana poprzez kompozycje muzyczne inspirowane pracami artysty. Dwanaście jego wybranych prac posłużyło nam jako fundament do skomponowania tyluż utworów będących autorską wizją jego twórczości – zapowiadał przed koncertem Rafał Boniśniak.
Nikifor prosi do tańca
Słuchaczy w nastrój koncertu, podobnie, jak na płycie, wprowadziła ciepłym, miękkim głosem Miłka Malzahn, autorka dźwiękowych felietonów.
- Każde zamknięte drzwi, kiedyś w końcu ktoś otwiera. I kiedy za takimi drzwiami buzuje życie, i słychać muzykę, to tam się tańczy! Tam nie może zabraknąć tego Trio! Duchowi potomkowie Nikifora. Fantaści. Niby szaleni, ale poukładani. Mówią językiem jazzu, grają językiem rocka. Proszę ruszać na parkiet. Odważnie! Nikifor za nas tego nie zrobi. Wolałby pewnie obserwować. Wolałby pewnie odmalować – usłyszeli.
Dworzec kolejowy Epifaniusza Drowniaka
Czemu nietypowa sceneria? Tuż obok BJK, dosłownie na wyciągnięcie ręki jest przecież lokalny dworzec. Nomen omen, jeden z utworów, a jednocześnie praca Nikifora nosi tytuł „Stacja Kolejowa”, więc lepszego połączenia być nie mogło. Wprawdzie w trakcie koncertu, nie przejechał żaden skład, ale całość tworzyła naprawdę niepowtarzalny klimat.
Paweł Jamro, dyrektor Bieckiego Centrum Kultury, który otworzył koncert, zapowiedział, że to pierwsze z cyklu wydarzeń, które są planowane w tym miejscu.
- Będą one różnorakie - zdradził jedynie.
Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?