MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kładki na Zdyniance w Uściu Gorlickim nie ma, bo woda jest za wysoka

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Most na Zdyniance na czas zabezpieczenia nie ma kładki. Piesi są przeprowadzani przez pracowników Godromu
Most na Zdyniance na czas zabezpieczenia nie ma kładki. Piesi są przeprowadzani przez pracowników Godromu archiwum PZD
Chociaż zapowiadaliśmy, że będzie. Jeszcze zanim ruszą roboty zabezpieczające most przed katastrofą budowlaną. To nie powstała. Mowa oczywiście o kładce na Zdyniance - rzece przepływającej przez Uście Gorlickie pod drogą powiatową, łączącą serce gminy z Gładyszowem.

Już w poniedziałek, 6 września, kiedy na moście pojawili się pracownicy firmy Godrom, miejscowi wszczęli alarm. Otrzymaliśmy e-maila od mieszkanki Uścia Gorlickiego, w którym pisała, że prace ruszyły, a obiecywanej kładki nie ma.

- Dzieci i dorosłych po moście, na którym trwają roboty i jest sprzęt przeprowadza jeden z pracowników - dowiedzieliśmy się z korespondencji.

Rzeczywiście kładka, która przez 30 dni, w czasie których zaplanowano prace, miała służyć pieszym do pokonywania przeprawy, nie powstała.

- Doraźne zabezpieczenie mostu w Uściu Gorlickim rozpoczęło się 6 września. Tego dnia została usunięta nawierzchnia asfaltowa z mostu - podał nam Rafał Wojna, dyrektor Powiatowego Zarządu Drogowego w Gorlicach. - Niestety po ostatnich, intensywnych opadach deszczu, ze względu na wysoki poziom wód na rzece Zdynianka podjęto decyzję o niewykonywaniu kładki dla pieszych - tłumaczy dyrektor.

Tym samym ruch pieszych będzie odbywał się w wygrodzeniach drewnianych po obiekcie, oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa.2

- Wczoraj była usuwana dylina drewniana z obiektu mostowego - dodaje dyrektor. Wojna.

Przypominamy, że już w kwietniu tego roku ze względu na katastrofalny stan mostu Powiatowy Zarząd Drogowy został zmuszony do wyłączenia jednego pasa ruchu i zmniejszenia tonażu na przeprawie z 12 do 6 ton.

Co ważne. Planowane prace, choć pochłoną 220 tys. złotych to nie remont, a tylko zabezpieczenie mostu przed katastrofą budowlaną.

Łatwo nie będzie, bo przez 30 dni prac mieszkańcy Smerekowca, Kwiatonia, Skwirtnego, Zdyni i Gładyszowa chcąc dojechać do Uścia Gorlickiego, będą zmuszeni korzystać z objazdów.

Mimo braku kładki temat objazdów nie dotyczy dzieci, które uczęszczają do szkół. Są one dowożone do zamkniętej przeprawy, pod opieką pracowników pieszo pokonują wyznaczony na moście pas, by potem wejść do drugiego autobusu i dojechać do szkoły.

- Prace, które mają uchronić most przed katastrofą budowlaną to wymiana drewnianej poprzecznicy na podporze pośredniej mostu wraz z wymianą dyliny dolnej i górnej oraz drewnianych poręczy. Po tych zabiegach uruchomiony zostanie przejazd w obydwu kierunkach, a po moście znów będą mogły jeździć samochody do 12 ton - tłumaczył nam jeszcze przed startem robót dyrektor PZD.

To jednak wciąż tylko prace doraźne, bo na powstanie w tym miejscu nowego mostu trzeba by wydać blisko 8 mln złotych, a takich drewnianych budowli na drogach powiatowych jest jeszcze 18! Wcześniej, czy później każda z nich będzie wymagać takich prac. Lepiej jednak, by udało się zdobyć środki na przebudowę starych przepraw na konstrukcje żelbetowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto