Gorlickie. W Moszczenicy zdecydowali, na co wydać 50 tysięcy w 2021 roku. Podobne decyzje podejmują również w innych miejscowościach powiatu

FLESZ - Która praca skraca życie?

W Gminie Moszczenica na zebraniach wiejskich mieszkańcy właśnie decydują, na co wydać kasę.
- Taka forma jak u nas nie jest sytuacją powszechną – mówi Jerzy Wałęga, wójt gminy Moszczenica. - My mamy już od kilku lat fundusz wydzielony z budżetu i to prawda, że przyjęte u nas zasady są podobne do tych z budżetów obywatelskich – dodaje.

To rada gminy zdecydowała o wyodrębnieniu w budżecie gminy funduszu sołeckiego. Każde z dwóch sołectw ma do swojej dyspozycji około 50 tysięcy złotych. To kwota porównywalna do tej, którą dysponują mieszkańcy Gorlic głosujący w budżecie obywatelskim na pomysły osiedlowe.

- Zebranie wiejskie mieliśmy w ostatnią niedzielę – relacjonuje Grzegorz Brach, sołtys Moszczenicy. - Trochę mi smutno, że stawiło się na nim jedynie 37 osób. No ale cóż, jak to się mówi, nieobecni nie mają racji – dodaje.

Pod głosowanie zgłoszono jeden pomysł i jak łatwo przewidzieć, że właśnie on wygrał.
- Obecni na zebraniu mieszkańcy zdecydowali, że pieniądze z funduszu przeznaczymy na dofinansowanie remontu placu zabaw przy przedszkolu w Moszczenicy – podkreślił sołtys.
Ten pomysł już był poddawany ocenie mieszkańców w ubiegłym roku. Wtedy dzieciaki przegrały z lobby sportowym, które przeforsowało budowę ogrodzenia wokół stadionu piłkarskiego.
- Ogrodzenie koło stadionu powinno być jeszcze w tym roku – stwierdza Jerzy Wałęga. - Cieszy mnie też, że mieszkańcy zdecydowali się na przeznaczenie pieniędzy na plac zabaw. Ten, który teraz mamy jest bezpieczny i ogrodzony, ale nie oszukujmy się, najlepsze lata ma już dość dawno za sobą - dodaje.
Decyzja mieszkańców sprawiła, że podwojono kwotę, która była w planie na przyszłoroczne działania wokół przedszkolnej bawialni pod chmurką. Nie jest jednak powiedziane, że udział funduszu będzie stanowił połowę wartości nowego palcu. Wszystko zależy od wyników przetargu.
W najbliższą niedzielę o przeznaczeniu funduszu zdecydują mieszkańcy Staszkówki. Z przecieków wiadomo, że jednym z pomysłów, który ma największe szanse, jest zagospodarowanie terenu wokół niedawno odnowionej remizy OSP.

Podobne zasady obowiązuję też choćby w gminie Łużna. Tu również fundusz jest wydzielony, a o tym, jak go rozdysponować decydują mieszkańcy w czasie zebrań wiejskich. Tak Było choćby w Woli Łużańskiej.
- Na radzie sołeckiej omówiliśmy kilka pomysłów – mówi Piotr Szczerba, sołtys wsi. - Już na zebraniu poddałem dwa z nich pod głosowanie, nie było sprzeciwów, więc zostały zatwierdzone – dodaje.
Z 60 tysięcy, które wieś miała do dyspozycji, kupią dwie uliczne lampy hybrydowe, które staną przy drodze w kierunku Szalowej. Reszta pójdzie na plac zabaw koło przedszkola.
- Zostanie nam około 35 tysięcy i to będzie akurat na wkład własny do wniosku o dofinansowanie, który wyślemy do urzędu marszałkowskiego - zaznacza sołtys.
Czesław Rakoczy, wójt gminy Lipinki bardzo silnie podkreśla wartość, którą dla mieszkańców ma możliwość decydowania nawet w tak małych finansowych sprawach, jak fundusze sołeckie.
- To również sposób na budowanie wspólnoty – mówi z przekonaniem. - U nas najczęściej pieniądze są przeznaczane na jakieś niewielkie inwestycje drogowe. Ważne jest to, że ludzie sami o tym decydują, że nikt im nie narzuca takich czy innych rozwiązań – zaznacza.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.