Restauracja Watra w Szymbarku – cena 650 tysięcy złotych. W ofercie zachwalana jako miejsce z doskonałą lokalizacją: kilka kilometrów od granicy z Gorlicami bezpośrednio przy drodze krajowej, w sąsiedztwie punkty usługowe, straż pożarna, magazyny, sklepy. Poza salą restauracyjną, w budynku jest jeszcze część mieszkalna oraz piwnice. W sumie kilkaset metrów kwadratowych powierzchni do wykorzystania.
- W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych obiekt został przebudowany. Pojawił się swoisty podwójny dach i mansardy – wspomina z kolei Tomasz Pruchnicki, gorliczanin.
Watra tak mocno wrosła w świadomość mieszkańców regionu, że w sieci wciąż można znaleźć nawet numer telefonu do rezerwacji stolika. To nic, że lokal nie działa od wielu, wielu lat. W przeszłości odbywały się tam przyjęcia weselne, mieszkańcy jeździli na obiady, organizowali rodzinne uroczystości. Wedle wspomnień, kulinarnym magnesem był barszczyk z uszkami.
- Czy to był na pewno barszcz, tego nie pamiętam. Natomiast mnie przypominają się pierogi – opowiada Jan Przybylski, wójt gminy.
Pytany, czy nie byłoby zasadne, by po nieruchomość sięgnęła gmina, odpowiada, iż samorząd widziałby inne jej wykorzystanie, niż restauracyjne, co więcej, nie bez znaczenia jest też cena. Z tych powodów gmina nie planuje kupna, ale będzie kibicowała tym, którzy chcieliby na powrót tchnąć w nią życie. Jak dodaje samorządowiec, przydałaby się w tym miejscu knajpka z dobrym jedzeniem.
Na stole leży również oferta z Uścia Gorlickiego. Budynek wyglądem przypominający dworek pochodzi z lat sześćdziesiątych XX wieku. To niegdysiejsza siedziba Państwowego Ośrodka Maszynowego. Chętni do skorzystania z oferty powinni mieć w portfelu 850 tysięcy złotych. Za tę cenę można mieć kawał historii.
- Mniej więcej do lat dziewięćdziesiątych działała tam administracja POM-u, a na górze były mieszkania – opowiada Zbigniew Ludwin, wójt gminy.
Uściański ośrodek zajmował się głównie remontami ciągników rolniczych oraz budową konstrukcji i kominów stalowych na potrzeby ówczesnych kotłowni. Sam budynek ma czterysta metrów kwadratowych powierzchni do zagospodarowania, więc pole do ewentualnego działania jest całkiem spore. Pewnie swobodnie zmieściłaby się tam przytulna knajpka, tym bardziej że w przeszłości była tam ponoć całkiem niezła stołówka.
- W POM-ie działała doskonale wyposażona stacja diagnostyczna. Prowadzone były też remonty elektrycznych wózków widłowych i to na dużą skalę, bo przywożone były z połowy kraju – wspomina Jan Hyra, mieszkaniec gminy.
Pewnie nie wszyscy wiedzą, że działało tam również kino. I to stacjonarne. Obiekt ma za sobą częściowy remont, co nie zmienia nic, że sporo trzeba w niego jeszcze włożyć. Podobnie zresztą, jak w pałac w Zagórzanach, który na nowego właściciela czeka od wielu lat. Cena spada, wynosi teraz niecałe siedem milionów. Chętnych nie ma.
- Bobowa. Karnawał u przedszkolaków w podróży dookoła świata
- W Gorlickiem mamy ponad 20 gniazd bocianich na słupach
- Biecz. Ponad 30 litrów krwi na dziesiątą rocznicę istnienia
- Gorlice. Walentynkowe morsowanie nad Sękówką. Było głośno i gorąco!
- Wichura i bobry w lipińskim dworskim parku. Będzie sporo sprzątania
- Biecki samorząd wciąż zachęca: kupcie działkę, wybudujcie u nas dom
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?