Do 16 marca w Dworze Karwacjanów czynna będzie niezwykła wystawa pod wszystko mówiącym tytułem „Mundury armii austro-węgierskiej”. Ważne jest tutaj, że wszystkie prezentowane materiały pochodzą ze zbiorów Wojciecha Drzymały, gorliczanina, członka Grupy Rekonstrukcji Historycznej Gorlice 1915, kolekcjonera i znawcy epoki okresu cesarstwa austro-węgierskiego.
- Na wystawie można zobaczyć pocztówki z wydawnictw, ale również tak zwane pocztówki fotograficzne - opowiada. - To po prostu zdjęcia, które robili żołnierze, a które później opatrywane były liniami do wpisania adresu i pozdrowień. Były głównie wysyłane do rodzin, więc najczęściej to pojedyncze egzemplarze - opisuje.
Kolekcję poszerza głównie dzięki internetowym aukcjom - tam można czasem spotkać prawdziwe perełki.
Zamiłowanie gorliczanina do historii ma swój początek w szkole podstawowej. Zaszczepił je w nim Mieczysław Śliwa, nauczyciel historii w nieistniejącej już gorlickiej „Dwójce”.
- Swoje wykłady okraszał licznymi rysunkami, kreślonymi kredą na tablicy, a opowiadał tak interesująco, że nie chciało nam się wychodzić na przerwy - opowiadał nam.
Wprawdzie kolejne szczeble nauki nie były związane z historią, to zaciekawienie pozostało, a z czasem przekształciło się w kolekcjonerstwo.
W szerokim temacie, jakim jest pierwsza wojna światowa, najbardziej interesuje go żołnierski mundur. Konkretnie austro-węgierski, ale też pruski i jego wyposażenie, na przykład sposoby troczenia poszczególnych jego elementów.
Wystawa jest tak pomyślana, by z zaciekawieniem mogli ją obejrzeć zarówno znawcy tematu, jak i ci, którzy nimi nie są.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?