MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Tylko działając razem pozbędą się plagi karaczanów

Lech Klimek
Lech Klimek
Gdy się pojawiają, wzbudzają panikę. Karaluchy, choć w zasadzie powinno się stosować nazwę karaczany, są jednymi z najczęściej występujących owadów na świecie.

Spora ich grupa pojawiła się niedawno przy ulicy Węgierskiej w Gorlicach. Zaatakowały dwa bloki spółdzielni mieszkaniowej Pod Lodownią i małą wciśniętą między nie piekarnię.

Piekarnia działa pod czujnym okiem wszystkich

Od ponad 20 lat małą piekarnię prowadzi pani Lidia Mierzwa.

- Regularnie, przynajmniej dwa razy w roku, jesteśmy kontrolowani przez Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Gorlicach - mówi z przekonaniem.-Kontrole nigdy nie wykazały żadnych nieprawidłowości, tym bardziej związanych z karaczanami - podkreśla.

Według niej problem z insektami rozpoczął się kilkanaście dni temu i był wynikiem częściowej dezynsekcji wykonanej w sąsiednich blokach.

- Naturalne jest, że insekty pod wpływem oprysku przemieszczają się otumanione w miejsce wolne do chemikaliów używanych przy dezynsekcji - relacjonuje. - I tak przeniosły się na teren piekarni, która jest w bezpośrednim sąsiedztwie bloków, mających problem z insektami - dopowiada.

Pani Lidia jako doświadczony przedsiębiorca, dbający o jakość produkcji, przeprowadziła całościową, łącznie z podwórkiem zakładu, dezynsekcje, która została powtórnie wykonana.

Boją się prusaków, spółdzielnia robi opryski

Po tym, jak pojawiły się karaluchy, mieszkańcy bloków należących do spółdzielni mieszkaniowej Pod Lodownią podnieśli alarm.

- Mamy tam dwa bloki, jeden przy Kościuszki drugi przy Węgierskiej - mówi Krzysztof Jędrzejowski, prezes spółdzielni. - Praktycznie natychmiast po otrzymaniu sygnału rozpoczęliśmy działania. Specjalistyczna firma wykonała dezynsekcję naszych budynków - dodaje.

Spółdzielnia wykonywała takie prace nie pierwszy raz. Po każdym zabiegu przez pewien czas jest spokój z robakami.

Błyskawiczna kontrola i gruntowne czyszczenie

Informacja o pladze przy ul. Węgierskiej dotarła błyskawicznie do gorlickiego sanepidu.

- W dniu otrzymania zażalenia, dotyczącego obecności szkodników, przeprowadziliśmy doraźną kontrolę interwencyjną w piekarni przy ul. Węgierskiej - mówi Jadwiga Wójtowicz, dyrektorka Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorlicach. - W jej efekcie zamknięto piekarnię na ponad tydzień i zalecono przeprowadzenie przez wyspecjalizowaną firmę dezynsekcji w pomieszczeniach i otoczeniu zakładu - dodaje.

Kontrolę i wykonanie jej zaleceń potwierdza pani Lidia Mierzwa. - Zrobiliśmy wszystko, co nam zalecono - opowiada. - Nawet się nie zastanawiałam i nie próbowałam żadnych negocjacji. Proszę pamiętać, że dla mnie każdy dzień przestoju to bardzo realne straty finansowe - dopowiada.

Po działaniach zleconych przez sanepid jedno jest pewne w piekarni dzisiaj nie ma już karaluchów.

- My ze swojej strony zrobiliśmy wszystko, na co pozwala nam prawo - zaznacza Jadwiga Wójtowicz. - Oczywiście będziemy nadal monitorować sytuację. Firma, która przeprowadzała dezynsekcję w piekarni, również będzie prowadzić monitoring. Nasze działania ograniczyły się jednak tylko do zakładu, nie możemy kontrolować prywatnych budynków - dopowiada.

Jak się zabezpieczyć przed powrotem plagi robactwa?

Dla szefowej sanepidu jasne jest, że tylko wspólne działanie wszystkich, których to dotknęło, może przynieść wymierne efekty. - Tu nie ma co się obrażać - podkreśla. - Zarówno właściciele piekarni, jak i spółdzielnia mieszkaniowa mają wspólny cel i tylko działając razem, w sposób skoordynowany, mogą osiągnąć sukces - zaznacza.

Podstawowa rzecz to oczywiście przestrzeganie norm sanitarno-higienicznych. Od ich zachowania zależą dalsze efekty w walce ze szkodnikami. Ważne jest również monitorowanie przemieszczania się szkodników. Co pozwoli na dotarcie do ogniska, z którego rozprzestrzeniają się po okolicy.

- Myślę, że do akcji powinni się też włączyć właściciele prywatnych domów i władze Gorlic, w okolicy są przecież miejskie budynki - kończy.

WIDEO: Uwaga na kleszcze w miastach. "Nie mamy już srogich zim"

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Gorlice. Tylko działając razem pozbędą się plagi karaczanów - Gazeta Krakowska

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto