DRUGA FALA: Przez restrykcje stracili środki do życia. Branża fitness umiera
Decyzją rządu restauracje, kawiarnie, puby i kluby są zamknięte. Można jedynie produkować dania na wynos.
- Drugi raz w tym roku zostaliśmy postawieni w sytuacji dramatycznej - mówi Iwona Budziak, gorlicka restauratorka. - Wiosenne zamknięcie, jakoś części z nas udało się przetrzymać. Teraz gdy zamykano nasze firmy w październiku, to nie mieliśmy zupełnie czasu, by się do tego przygotować. Restauracje zamknięto nam przed weekendem, dosłownie z godziny na godzinę, nie zważając na to, że mamy je zaopatrzone licząc na większy ruch. To wyglądało tak, jak gdyby rząd chciał się na nas zemścić za jakieś nasze grzechy – dodaje.
Posiłki na wynos nie zapewnią rentowności
Jak większość przedsiębiorców z tej branży pani Iwona został z pełnymi lodówkami i spiżarnią. Dla firm opierających swoje dania o świeże lokalne produkty to była tragedia.
- Podjęła dramatyczną dla mnie decyzję o zamknięciu restauracji – mówi Iwona Budziak. - W moim przypadku dania na wynos to był naprawdę margines bez większego znaczenia. Trudno się teraz spodziewać, że klienci zmienią swoje preferencje – dodaje.
Restauratorka nie zwolniła jednak personelu, jak mówi, czuje się za nich odpowiedzialna i tak długo, jak będzie to możliwe, postara się utrzymywać aktywne miejsca pracy.
W regietowskiej stadninie koni huculskich działa mająca spore grono wiernych konsumentów karczma Huculanka. Jej również dotknęły obostrzenia.
- Staramy się rozwijać działania, zaczęte już wioną – mówi Mirosław Waląg, dyrektor stadniny. - Mowa oczywiście o daniach na wynos. Nasz zasięg to około 15 kilometrów od stadniny, więc spokojnie znajduje się w nim Uście Gorlickie i oczywiście wszystkie miejscowości w okolicy – dodaje.
Zainteresowanie jest, choć nie gwarantuje jeszcze rentowności. W poprzednich latach jesień była czasem, gdy w stadninie organizowane były firmowe szkolenia. Uczestnicy stołowali się w karczmie. Teraz tego zabrakło, jednak dyrektor twierdzi, że nie ma planów ograniczania zatrudnienia.
Nie myślą o zysku, tylko o przetrwaniu
Kiedy premier Mateusz Morawiecki ogłaszał zamknięcie pubów i restauracji informował, że wstępnie jest to obostrzenie, które będzie obowiązywało przez dwa kolejne tygodnie. Obostrzenia zaczęły obowiązywać od 24 października Zamknięcie barów i restauracji zostało ogłoszone przez premiera Mateusza Morawieckiego dzień wcześniej, 23 października.
- To obostrzenie zaplanowane jest na razie na dwa tygodnie, z możliwością przedłużenia - mówił wówczas szef rządu. - Zdaniem specjalistów, w pomieszczeniach gastronomicznych znajduje się bardzo dużo osób na niewielkiej powierzchni. W związku z tym dochodzi do częstych zakażeń, a maseczka nie jest tam używana. Te pomieszczenia są słabo wietrzone - uzasadniał to wówczas Morawiecki.
Restauratorzy mogli spodziewać się decyzji rządu o przedłużeniu lub zdjęciu restrykcji.
- Chciałbym bardzo, życzyłbym wszystkim, żeby się na listopadzie to zakończyło, bo to będzie oznaczało, że możemy pod koniec listopada zmienić warunki funkcjonowania i - przy utrzymaniu rygorów sanitarnych - dopuścić działalność wielu tych przedsiębiorców - mówił premier podczas konferencji prasowej 27 października.
Z tego wynika, że bary, restauracje, kawiarnie, ale też siłownie, baseny i parki rozrywki pozostaną zamknięte do końca listopada. Premier zapowiedział jednak, że jeśli w listopadzie nie nastąpi poprawa sytuacji epidemicznej w kraju, to zamknięcie zostanie wydłużone.
- W tej chwili mój największy problem to zrobić zakupy i zapewnić wynagrodzenie pracownikom – mówi Joanna Markowicz-Pyzik, właścicielka restauracji Zajazd na Wzgórzu w Moszczenicy. - O czymś takim, jak zysk, nawet nie myślę. Najtrudniejsze są sytuacji, gdy mimo obostrzeń, do restauracji przyjeżdżają goście i chcą wejść, a my nie możemy ich wpuścić. Mimo zachęt nie zamawianą na wynos, bo chcieli zjeść w restauracji, a nie ze styropianowego pudełka – dodaje.
Ma cichą nadzieję, że grono stałych klientów, którzy zamawiają potrawy do domu, zostanie z nimi i dzięki temu uda się wspólnie przetrwać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?