Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Gorlice ogłosiła przetarg na remont zabytkowej kapliczki w Kwiatonowicach. Ma niezwykła historię

Halina Gajda
Halina Gajda
Do kwiatonowickiej kapliczki nie jest trudno trudno trafić. Stoi naprzeciwko kościoła, a gdy we wsi nie było jeszcze świątyni, odprawiane przed nią były msze święte
Do kwiatonowickiej kapliczki nie jest trudno trudno trafić. Stoi naprzeciwko kościoła, a gdy we wsi nie było jeszcze świątyni, odprawiane przed nią były msze święte halina gajda
Do 16 listopada gmina Gorlice czeka na oferty od wykonawców, którzy gotowi są podjąć się remontu przydrożnej kapliczki w Kwiatonowicach. Wyjątkowej, bo mieszkańcy wciąż wspominają czasy, gdy we wsi nie było jeszcze kościoła, a wszystkie uroczystości, nie wyłączając ślubów, odbywały się właśnie przed nią.

Wedle informacji na stronie internetowej gminy, kapliczka sięga swoją historią XIX wieku. Została wybudowana na planie prostokąta, w bocznych ścianach są niewielkie okna. Wejście zostało umieszczone od strony południowej, dach zaś pokryty gontem. Bez trudu można do niej trafić, bo stoi naprzeciwko kościoła, na skrzyżowaniu dwóch dróg, w otoczeniu kilku drzew. Dzisiaj tym łatwiej ją dostrzec, że została „zapakowana” w zielony brezent.

Przed nią brali śluby
Stanisław Żegleń, sołtys Kwiatonowic przypomina rolę kapliczki, gdy we wsi nie było świątyni, a w ciepłe miesiące wierni zbierali się przed nią właśnie.

- Ksiądz przyjeżdżał do Strzeszyna, a stamtąd na piechotę przychodził do nas – opowiada. - I tutaj odprawiane były msze, również ślubne – wspomina.

Pierwotnie we wnętrzu kapliczki był obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem. To do niej modlili się kwiatonowiczanie w chwilach zwątpienia, potrzeby pomocy, ale też w chwilach radosnych, gdy prosili o błogosławieństwo. Lokalne podania mówią, że podczas pierwszej wojny światowej, w czasie Bitwy pod Gorlicami, w obawie przed Moskalami obraz został zabezpieczony przez rodzinę Grybosiów. Później miał trafić do Moszczenicy, gdzie przez ponad wiek opiekowały się nią kolejne pokolenia rodziny. W grudniu minionego roku zapadła decyzja o przekazaniu obrazu do kwiatonowickiej parafii. Wymagał on jednak prac konserwatorskich, które zostały oczywiście zlecone. W maju tego roku, podczas uroczystego odpustu obraz został wprowadzony do tamtejszego kościoła.

Lipy jej nie służą
Wróćmy jednak do kapliczki – upływający czas mocno odcisnął na niej swoje piętno. Gont zaczął pokrywać się zielonym nalotem, zaczęło się pojawiać coraz więcej dziur w tynku. W którymś momencie wokół kapliczki ułożone zostały betonowe płytki. Pewnie po to, by deszcz nie odbijał się od fundamentów. One też pokryły się warstwą mchu. Jakby tego było mało, podczas którejś z wichur, podmuch powalił na nią ciężki konar. Zniszczył nie tylko dach, ale część muru i wejścia. Stąd wspomniany brezent.
- W ten sposób udało się ją zabezpieczyć przed deszczem czy śniegiem – dodaje sołtys.

Zabezpieczenie to jedno, ale taki stan długo pozostać nie mógł. Gmina ogłosiła więc na kompleksowy remont.
- Zakres prac budowlanych obejmuje wymianę pokrycia dachu oraz zniszczonych części więźby dachowej. Dodatkowo wymianę stolarki drzwiowej oraz posadzki wraz z warstwami podpodłogowymi, a także remont fundamentów, tynkowanie i malowanie elewacji oraz ścian wewnątrz i wymianę utwardzenia wokół obiektu – czytamy w ogłoszeniu.
Do tego wykonawca będzie jeszcze musiał wykonać czyszczenie ścian wewnętrznych oraz zewnętrznych, usunąć zniszczy, odspojony tynk, usunąć pozostałości korzeni.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto