Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fundacja Psystań chce kupić kontener, który stanie się szpitalem dla chorych i bezdomnych zwierząt. Potrzeba 30 tysięcy złotych

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Wideo
od 16 lat
Fundacja Psystań dla zwierząt organizuje zbiórkę publiczną na zakup kontenera, który miałby być szpitalikiem dla zwierząt, które trafiają do wolontariuszy. Rocznie tych bezdomnych, często porzuconych, ale też chorych, czy pokrzywdzonych w wypadkach samochodowych jest nawet około stu. Większość, zanim trafi do swoich nowych domów, wymaga leczenia, czasem operacji, podawania kroplówek i całodobowego nadzoru. Szpitalik ma być miejscem, gdzie podopieczni fundacji będą wracać do zdrowia.

Katarzyna Kosińska prezeska Fundacji Psystań dla zwierząt z Gorlic, błagalne połączenia telefoniczne treści: - Trzeba komuś uratować życie - odbiera czasem kilka razy na dobę. Nie dalej jak w miniony poniedziałek telefon znów zadzwonił. Na ulicy Letniej do jednego z domów od wiosny podchodziła bezdomna kotka. Zwierzę było tak wygłodzone, że za pierwszym razem pochłonęło kromkę z masłem.

- Nie mam zwierząt, nie miałem nic, co mógłbym dać kotu do jedzenia, ale widziałem, że jest głodny, więc starałem się mu pomóc - mówi mężczyzna.

Od tej pory długowłosa kotka przychodziła systematycznie, wiedząc, że może liczyć na resztki od obiadu, albo garść suchej karmy. Były dni kiedy znikała, a potem znów wracała. Około trzech tygodni temu, właściciel posesji zastał ją we wiacie na drewno... z sześciorgiem kociąt. Było zimno, więc pożyczył od sąsiada małą budę dla psa i wyścielił ją ręcznikiem. Kocica szybko potraktowała miejsce, jak mieszkanie, a dom gospodarza, jako stołówkę, która pozwoliła jej przetrwać i wychować młode.

Teraz trafiła do Psystani.

- Młode zarażone były kocim katarem, dlatego konieczne było wdrożenie leczenia. I matka i kocięta zostały odrobaczone. Kotkę czeka sterylizacja, a kocięta szczepienia. Po nich zwierzęta będą mogły trafić do adopcji, do swoich nowych domów - mówi Katarzyna Kosińska.

Dzisiaj leczenie wszystkich "fundacyjnych" zwierząt, a trzeba wiedzieć, że rocznie jest ich nawet ponad setka, odbywa się kątem w lecznicy Animed u doktora Wojciecha Wójcika.

- Tylko dzięki jego uprzejmości i wielkiemu sercu mamy tam dwie klatki, do których trafiają zwierzęta wymagające całodobowej opieki weterynaryjnej, które są po wypadkach, a w ich konsekwencji po operacjach, ale też po sterylizacjach czy kastracjach. Tam podaje się im lekarstwa, czasem w kroplówkach, a gdy wracają do sił, trafiają do naszych wolontariuszy i domów tymczasowych, gdzie czekają na nowych właścicieli - podaje pani Katarzyna.

Ponieważ do Fundacji co roku napływa coraz więcej zgłoszeń o chorych i bezdomnych zwierzętach, potrzebne jest więcej miejsca, gdzie mogłyby być leczone i przechodzić rekonwalescencję.

- Ogłosiliśmy zbiórkę publiczną, żeby kupić kontener, który stanie w pobliżu jednego z naszych domów tymczasowych. W nim powstanie szpitalik z klatkami, ale też izolatka dla zwierząt cierpiących na choroby wirusowe - zapowiada prezeska Fundacji. - Potrzebujemy na ten cel 30 tys. złotych i liczymy na wsparcie gorliczan. Sami, takiej kwoty nie jesteśmy w stanie zgromadzić - dodaje.

Do końca zbiórki pozostało zaledwie 40 dni, ale wolontariusze Fundacji są pełni wiary, że uda się zebrać potrzebną kwotę. Dzisiaj na koncie Fundacji w ramach zbiórki było już ponad 13000 złotych.

Tutaj możesz wesprzeć Fundację Psystań dla zwierząt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto