Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uratowany szynszyl trafi do adopcji. Zwierzę zostało znalezione w stanie głębokiej hipotermii. Ktoś skazał je na śmierć w śniegu i mrozie

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
archiwum Fundacji PSYstań dla zwierząt
Na pewną śmierć ktoś skazał szynszyla, którego kilka dni temu znaleziono w centrum Grybowa. Wychłodzone do granic zwierzę nie dawało już oznak życia. Ocknęło się dopiero po ogrzaniu, a na badania i dalszą rekonwalescencję trafiło do Fundacji PSYstań dla zwierząt w Gorlicach. Teraz całe i zdrowe czeka na swój nowy dom.

Czy to zbieg okoliczności, czy przypuszczenia prezeski Fundacji PSYstań dla zwierząt są zasadne, trudno powiedzieć.

Zwierzę zostało znalezione w trzy dni po Mikołajkach. Czy było nietrafionym prezentem, a może co gorsza, zdążyło się już znudzić. To najczarniejszy ze scenariuszy, ale niestety najbardziej prawdopodobny.

- To raczej niemożliwe, by o tej porze roku zwierzę uciekło - mówi Katarzyna Kosińska, prezeska Fundacji PSYstań dla zwierząt w Gorlicach. - To mogłoby wydarzyć się latem, gdy właściciele gryzoni wyprowadzają je do kojców w ogrodach. Poza tym po naszym apelu i prośbie o zgłoszenie się właściciela, jeśli takowy jest i szuka swojego zwierzęcia, nikt się nie odezwał. To sugeruje, że zwierzę zostało porzucone. Bardzo świadomie, bo w centrum miasta, czyli z nadzieją, że ktoś zainteresuje się nieszczęśnikiem - opowiada dalej.

Tak się też stało. Szynszyla znalazł przechodzień i właściwie nie miał pewności czy zwierze żyje. Szynszyl był tak wychłodzony, że nie dawał oznak życia. Mimo to osoba, która go znalazła podjęła próbę ratowania zwierzęcia. W ruch poszła butelka z ciepłą wodą i ciepły kocyk. Zgodnie z zasadą "3 x c", na równi z ciepłem, ważne są też cisza i ciemność. Tym razem się udało. Można powiedzieć, że dla szynszyla ratunek przyszedł na czas.

- Przecież w dniu, kiedy ktoś porzucił to zwierzę wszędzie leżał śnieg. Nawet w dzień temperatury były ujemne. Pewnie, gdyby nie został znaleziony na czas, za kilkanaście minut na ratunek byłoby za późno - mówi Katarzyna Kosińska.

Gdy zwierzę się ocknęło zostało oddane do PSYstani, gdzie przechodzi rekonwalescencję. Stąd trafi do adopcji.
Było wielu chętnych, ale odpowiednia rodzina do której zostanie oddany, została już wybrana. To ma ogromne znaczenie, bo przyjmując do domu zwierzę, czy kupując je, trzeba wiedzieć, jakich warunków wymaga i na jakie ewentualne trudności możemy napotkać

- Szynszyle na przykład nie tolerują samotności. Dobrze, by miały co najmniej drugiego osobnika do towarzystwa. Nie mogą też przebywać w małych klatkach. Trzeba dla nich przygotować kojec i zapewnić stały dostęp do piasku, bo te zwierzęta się w nim kąpią. Jeśli nie zapewnimy im tych warunków mogą zacząć niszczyć domowe sprzęty i kable i staną się zwyczajnie agresywne - tłumaczy Katarzyna Kosińska.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto