Worek pełen butelek, stary wózek, plastiki, stary gumolit – to tylko kilka z obrazków napotkanych dzisiaj w miejskim krajobrazie. Nie było inwazji kosmitów, duchy tego też nie przyniosły. Zostajemy my. My sami. Bo zaczyna się od jednego śmietka: zużytej chusteczki, butelki po napoju, opakowaniu po batoniku. Wypadnie z kieszeni czy ręki, a natychmiast uruchamia się nasz wewnętrzny leń: spoko, to tylko jeden papierek. Nie rzuca się w oczy… Po tygodniu, mamy już całą masę takich odpadów, które rzekomo nie rzucały się w oczy.
Sprzątanie miasta powoli się rozpoczyna, ruszają też wszelkie akcje porządkowe. Najbliższa w sobotę w Bieczu. Wędkarze postanowili, że usuną zbędne „elementy” z brzegów Ropy. Kolejne inicjatywy zapowiadane są na kwiecień.
Wciąż otwarta pozostaje sprawa skarpy pod Dworem Karwacjanów. Zarośnięta dziko, nie wygląda zbyt estetycznie. A przecież mogłaby tam powstać naprawdę fajna kwietna łąka. Tylko jakiś opór w ludziach sprawia, że mamy, co mamy.
- W Siarach powstała grupa, która chce działać dla swoich, ale potrzebuje wsparcia
- Sękowa. Na stole dziesiątki jajek i gorący wosk, wokół niego adepci sztuki zdobienia
- Małopolska Marzanna w Szymbarku. Rozdanie nagród zakończyło się piknikiem
- Drugie podejście do budowy wieży na Łysuli w Dominikowicach. Wszystko przez kasę
- Młynarka Kasia opowiada jak powstaje tortowa i chlebowa. Bo w młynie dzieje się magia
- Morsowe pożegnanie zimy, ale lodowatych kąpieli jeszcze nie! Za tydzień zapraszają!
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?