U Basi w jej bieckiej pracowni jest tak, jak zwykle. Można zamknąć oczy i opowiedzieć: o setkach pędzli w rozmaitych kubkach, tubkach z farbą, gdzie tylko skrawek wolnego miejsca, pomazanych kolorami paletach, rozpoczętych pracach, słoiczka obklejonych na kolorowo.
- Przygotowania do świąt czas zacząć – mówi szczerze artystka. - Mamy minimalny wpływ na świat i to, co się dzieje, więc spróbujmy zachować odrobinę normalności – dodaje.
Nie narzeka, choć pandemia wywróciła do góry nogami również jej życie i pracę. Ma zresztą swoje podsumowanie: wszystko, co nas w życiu spotyka, jest niezwykłe, ale my zbyt szybko przyzwyczajamy się do cudów codzienności, z czasem traktujemy je jako coś oczywistego, aż wreszcie zaczynamy dostrzegać w nich wady. Dlatego ważne jest, aby żyć świadomie i wszystko doceniać, tak jak pierwszego dnia, gdy to dostaliśmy.
Barbara Rudzińska i jej biecka niezwykła galeria
Od kilku tygodni na warsztacie ma bombki. Obowiązkowo szklane, inne w grę nie wchodzą. Czekają w pudełkach na swoją kolej, by ze srebrzystych i połyskliwych stać się barwną opowieścią.
- Już nie tak często, jak kiedyś pojawia się na nich Mikołaj, choinka czy zaśnieżona chatka w szczerym polu – opowiada z uśmiechem. - Ludzie chcą mieć kawałek czegoś im bliskiego. Jak choćby jedna pani, która poprosiła, bym namalowała jej pejzaż z Libuszy i Biecza – dodaje już z powagą.
Przy pierwszej takiej prośbie była zaskoczona: jak to, kawałek miasta na bombce? Refleksja przyszła jednak błyskawicznie.
- Może po prostu ludzie wiedzą, że mogą nie mieć szansy przyjechać w rodzinne strony, by nacieszyć oczy znajomymi widokami. Przecież to było takie oczywiste, że na Boże Narodzenie przyjeżdżało się do gniazda z najdalszych zakątków świata. Dzisiaj już takie nie jest. Być może więc ta bombka z Gorlicami, Bieczem, Libuszą czy innym miejscem, ma być namiastką wspólnego bycia razem w tym właśnie miejscu – dodaje.
W każdą wkłada tyle emocji, jakby choinkowa ozdoba była dla niej – na bombce jest rozświetlona biecka fara. Pewnie w środku trwa właśnie pasterka. Na kolejne z komina zaśnieżonej chatki ulatnia się dym – przecież gotują kolację wigilijną.
- Ktoś powiedział: bądź wdzięczny za to, co masz, a będziesz miał tego więcej. Jeśli koncentrujesz się na tym, czego nie masz, nigdy nie będziesz miał wystarczająco dużo – przytacza. - I jak tak właśnie robię – dodaje.
Twórcze działania w pracowni idą z rozpędem. Pewnie, że lekko wyhamowanym, jak wszystko wokół, ale przecież świąt nie da się odwołać. Biecka artystka nie jest zaskoczona żadnym pomysłem na to, co powinno znaleźć się na bombkach. Jeśli jest to nawet dziwna postać z bajki, to przecież każdy ma prawo powiesić sobie na choince to, co chce.
Wejdźcie na jej stronę, zajrzyjcie do pracowni. Na pewno się zachwycicie!
- Kto pamięta, gdzie była piwiarnia Filanda albo jak wyglądała stacja paliw na Zakolu?
- Nad zalewem w Klimkówce powoli kończą się prace przy zagospodarowaniu brzegów
- Protest przed biurem Barbary Bartuś po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego
- Proste urządzenie pomaga wyłapać supersiewców koronawirusa
- Sękowa. Bukietowe szaleństwo w Gminnym Ośrodku Kultury
- Saletyni z Kobylanki zorganizowali Dogpiknik z okazji imienin św. Franciszka
Pobierz
Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.
Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?