Wiesława Brudniak, jako pierwsza gorliczanka chce trzeci raz zdobyć Koronę Gór Polski! Tym razem zabierze ze sobą flagę Miasta Światła

Wiesława Brudniak, gorliczanka, wychowawczyni kilku pokoleń uczniów w Miejskim Zespole Szkół nr 1, dzisiaj emerytowana nauczycielka , babcia i zapalona turystka. Te 28 szczytów, które składają się na Koronę Gór Polski, zaliczyła dwa razy.

Tak dla zobrazowania – by tytuł zdobyć trzeba w sumie wejść na 30 tysięcy metrów nad poziomem morza

- Dokładnie pamiętam swoje pierwsze wyjście na górskie szlaki, gdy jeszcze nie myślałam o zdobywaniu żadnych odznak – wspomina. - Rok 2000, trasa z Wołosatego przez Rozsypaniec na Tarnicę. Dzisiaj mówię, że szłam własnym tempem, a tak naprawdę z racji ówczesnej kondycji wlokłam się za grupą i chłonęłam widoki – opowiada dalej.

Coraz bardziej wsiąkała w temat. Beskid Niski ma przecież na wyciągnięcie ręki ze wszystkimi jego szczytami, później zapędzała się coraz dalej – Bieszczady, Pieniny, Tatry, Sudety. Czasem z kołami PTTK, czasem sama, innym razem z przyjaciółmi – różnie bywało. I bywa. Wystarczy, że ktoś rzuci „poszedłbym na Lackową, Kozie Żebro, Magurę, Ostry Wierch, ale samemu mi nieswojo”, a pani Wiesława natychmiast jest gotowa, by mu towarzyszyć. Przyznała się nam, że na wspomnianą Lackową tylko w jesieni minionego roku weszła z dziesięć razy. Trzeci obchód po szczytach Korony Gór Polski też tam zaczęła. W wielkanocny poniedziałek.

- Lubię szlak od strony Izb - uśmiecha się.

Oficjalna droga jest taka: najpierw trzeba zostać członkiem Klubu Zdobywców Korony Gór Polski i otrzymać specjalną książeczkę na wpisy potwierdzające zdobycie każdego szczytu. - Następnie , na każdym szczycie trzeba sobie zrobić zdjęcie, najlepiej opatrzone datą – opisuje procedurę nasza bohaterka.
- Pieczątkę trzeba odcisnąć na odpowiedniej stronie książeczki. Ma to być pieczątka szczytowa albo z najbliższego miejsca pod nim – dodaje.

Taki komplet „dowodów” składa się później do weryfikacji szanownemu gremium Loży Zdobywców. Gdy nasz wyczyn zostanie pozytywnie zweryfikowany , można się cieszyć z elitarnej odznaki Zdobywcy Korony Gór Polski. Zawsze też można aplikować do jeszcze węższego grona tych, którzy Koronę zdobyli po wielokroć. W tej grupie są tylko dwa nazwiska z Gorlic – Wiesława Brudniak i Józef Robak. Oboje zaliczyli ją dwukrotnie.

- Moja pierwsza Korona to 2019 rok, zdobyta na przestrzeni: styczeń - wrzesień – zdradza gorliczanka. - Druga , rok później – dodaje z dumą.

Na tych sumarycznych 30 tysiącach metrów były chwile, gdy skóra na grzbiecie z lekka jej cierpła – gdy trafili na ślady niedźwiedzia, który szedł tuż przed nimi, gdy paliło słońce albo zacinał deszcz. Bywało zmęczenie do granic, śmiech do łez, wzruszenie ściskające za gardło. Nigdy zaś zniechęcenie.

- W najbliższych planach mam wyjazd na dziesięć dni w Sudety, co pozwoli na wejście na sześć koronnych szczytów – zdradza.

W trzeciej edycji KGP towarzyszyła jej będzie flaga Gorlice Miasto Światła. To forma lokalnego patriotyzmu, pani Wiesława bowiem chciałaby zachęcić członków Klubu Zdobywców Korony Gór Polski, by przyjeżdżali do Gorlic , by wędrowali szlakami Beskidu Niskiego. Jest nad kim pracować, bo jest ich obecnie ponad 60 tysięcy!
- Gorliczan zaś zachęcam, by poszli w góry, w nasze piękne polskie góry – podkreśla z mocą.
Jej postępy w zdobywaniu kolejnych szczytów będzie można śledzić na bieżąco w mediach społecznościowych.

Koronę Gór Polski tworzy 28 najwyższych szczytów wszystkich pasm i masywów górskich naszego kraju, najniższy z nich to Łysica – 614 m n.p.m. w Górach Świętokrzyskich, a najwyższy to Rysy – 2499 m n.p.m. w Tatrach.

FLESZ - Ten fotoradar łapie tysiąc kierowców dziennie. Zobacz gdzie

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.