Trwa modernizacja obu skrzydeł interny gorlickiego szpitala. Zaplanowane prace pochłoną trzy miliony złotych. Wyłoży je szpital

Remont, a właściwie modernizacja rozpoczęła się w styczniu. Pacjenci, którzy przebywali na oddziale, zostali przeniesieni. W obecnej siedzibie zmienić ma się wszystko – od łazienek, które są przy każdej sali, przez powiększenie przestrzeni intensywnego nadzoru kardiologicznego po zwiększenie szerokości drzwi do wymaganych 110 centymetrów. O tak szerokim remoncie zdecydowały względy logistyczne, ale też swoiste uwarunkowania historyczne.

- Oddział nie był nigdy gruntownie remontowany, a prowadzone prace miały raczej charakter liftingu – mówi otwarcie Marian Świerz, dyrektor szpitala

.
W tym momencie zdemontowane jest całe stare wyposażenie. Z posadzki usunięta została wykładzina, zdemontowana cała armatura. Powoli pojawiają się nowinki, choćby wspomniane nowe aluminiowe i przeszkolone drzwi.

Głównym założeniem było, by prace od razu przeprowadzić na obu skrzydłach oddziału, czyli kardiologicznym i endokrynologicznym. Dzielenie na etapy sprawiłoby, że remont potrwałby znacznie dłużej, a pacjenci byliby przenoszeni kilka razy. W sytuacji, gdy prace obejmują oba skrzydła oddziału, wykonawca może sprawniej rozplanować prace.

- Owszem, to duże wyzwanie – mówi wprost dyrektor Świerz. - Pacjenci zostali przeniesieni do innego budynku, a przecież wymagają dużej liczby badań. Zdecydowaliśmy więc, że do ich dyspozycji będzie oddana jedna karetka, która w razie potrzeby po prostu przewozi ich pomiędzy budynkami – wyjaśnia.

Finał remontu został zaplanowany na koniec maja. Ekipy budowlane opuszczą oddziały, ale trzeba je będzie oczywiście wyposażyć. I tu kolejna nowinka, szpital bowiem zakupił ostatnio kilkadziesiąt nowych łóżek, które stanowiły będą część wyposażenia.

- Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem, więc liczmy, że w maju zakończą się i pacjenci będą mogli wrócić do głównego budynku – zapowiada.