Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To już siódmy sezon amatorskiego toru do snow-tubingu w Woli Łużańskiej. Do dobrej zabawy wystarczy opona ze sklepu rolniczego

Halina Gajda
Halina Gajda
To już siódmy zimowy sezon, którzy wykorzystuje Piotr Szczerba, sołtys Woli Łużańskiej do budowy oryginalnego toru zjazdowego
To już siódmy zimowy sezon, którzy wykorzystuje Piotr Szczerba, sołtys Woli Łużańskiej do budowy oryginalnego toru zjazdowego archiwum prywatne/Piotr Szczerba
Jedyny w powiecie całkowicie tor do amatorskiego snow-tubingu w Woli Łużańskiej można uznać za otwarty i przetarty. Trasa liczy dzisiaj około dwustu metrów, a ci, którzy stosownym sprzętem do korzystania z niego nie dysponują, mogą liczyć na przychylność budowniczego. Wystarczą dwa magiczne słowa „proszę” i „dziękuję”.

Piotr Szczerba, sołtys Woli Łużańskiej gdy nie lata motoparalotnią po okolicy, to podejmuje się różnych innych oryginalnych misji. Po weekendowych opadach śniegu za płotem swojego domu zorganizował amatorski tor do snow-tubingu. To jego siódmy sezon, całkowicie poddany naturze. Tor działa, dopóty aura mu na to pozwala.

Budowa też specjalnie kosztowna nie była. Łopaty do śniegu bowiem, znajdą się w garażach i składzikach większości domów.
- Trzeba tylko trochę tą łopatą pomachać, nadać kształt rynny i w zasadzie tyle – wylicza twórca.
Tor cały czas się powiększa, a w zasadzie wydłuża. Obecnie ma około dwustu metrów, ale Szczerba nie powiedział ostatniego słowa – musi tylko znaleźć trochę wolnego czasu, a kto wie…
- Do zjazdu wykorzystujemy dętki od – opowiada i szybko głos. - Od rozrzutnika do obornika – dodaje z wyraźnym zadowoleniem. - Nie, nie rozmontowałem żadnego rolniczego sprzętu we wsi, ale normalnie kupiłem ją w sklepie – śmieje się.

Technika jazdy jest bardzo prosta: stosowną część ciała trzeba wsadzić do opony, odepchnąć się lekko nogami, a prawa fizyki dokonają reszty. Wedle opinii sołtysa, przy zjeździe można rozwinąć niezłą prędkość.
- Na moje oko, pewnie ze czterdzieści kilometrów na godzinę – ocenia.
Jest też druga metoda zjazdowa. W skrócie można opisać ją „na szczupaka”, co sprowadza się do wskoczenia biegiem do opony. Dodaje nieco prędkości, a i doznania podczas zjazdu są większe, bo „pojazd” mocniej się kręci.
Tor jest w ogólnie dostępnym miejscu. Nie ma żadnych płotów, bramek, biletomatów. Jeśli ktoś ma ochotę spróbować, może przyjść na miejsce, bo opony cały czas są dostępne.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto