FLESZ: Koniec świata jest blisko?
To nie straszak, przepowiednia nadchodzącej apokalipsy, ale całkiem realny scenariusz, nad którym dyskutowano dzisiaj w starostwie powiatowym.
Przykładów z podobnych sytuacji, do których może dojść w Gorlicach, nie trzeba szukać daleko. Wystarczy wspomnieć tylko pożar składowiska chemikaliów w Nowinach koło Kielc z kwietnia tego roku. Tam władze miasta przez blisko dwa lata próbowały się uporać z nielegalnym składowiskiem odpadów niebezpiecznych, mimo, że koszty ich wywozu sięgały tylko 6 mln złotych. Miejscowi do dzisiaj mówią o potężnych wybuchach, latających w powietrzu beczkach, wyciu syren, duszącym kaszlu, trudnościach z oddychaniem.
Potrzebne będzie zaangażowanie jednostek chemicznych
W Nowinach gaszenie pożaru trwało 21 godzin, a w akcję zaangażowanych było 30 zastępów straży. Jak do takich akcji musieliby przygotować się nasi strażacy?
Dariusz Surmacz, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Gorlicach mówi, że część substancji złożonych na terenie Rafinerii nie może mieć kontaktu z samą wodą.
- Gaszenie takiego pożaru jest możliwe tylko przy użyciu proszku i piany i zaangażowaniu specjalistycznych grup ratownictwa chemiczno-ekologicznego, w naszym przypadku najpewniej z Tarnowa i Sącza - dodaje.
Na ich wyposażeniu znajduje się też tzw. rapid. To detektor wykrywania substancji niebezpiecznych w powietrzu. Ułatwia kontrolę jego stanu i pozwala na wdrożenie systemu ostrzegania mieszkańców przed toksyczną chmurą.
Podczas pożaru i rozszczelnienia pojemników toksyczne substancje się mieszają, wywołując reakcje chemiczne, których nikt nie jest w stanie przewidzieć. Do tego dochodzi ryzyko wybuchów substancji, które wciąż znajdują się w starych instalacjach rafineryjnych. Nie bez znaczenia jest fakt, że na terenie rafinerii pracują obecnie cztery firmy, produkujące materiały łatwopalne dla przemysłu paliwowego i medycznego.
Nasze składowisko jest ośmiokrotnie większe
Co ciekawe w Nowinach, koszty po pożarze związane z rekultywacją terenu z 6 mln wzrosły do 30! To oznacza, że w przypadku Gorlic mogą wzrosnąć do 250 mln złotych!
Wygląda się na to, że jeśli w Gorlicach potrzeba 50 mln na oczyszczenie terenu rafinerii, to nasze składowisko jest ośmiokrotnie większe niż to we wspomnianych Nowinach. O tym, że nie jest to czcze gadanie świadczy choćby fakt, że do pożaru w Nowinach doszło przez przeniesienie ognia z płonących traw. O tym, że teren rafinerii jest nie dość skutecznie strzeżony, świadczą choćby ostatnie wizyty osób eksplorujących takie miejsca. Ich dowodem są z kolei filmiki i zdjęcia umieszczane na portalach społecznościowych.
- Tylko w czerwcu doszło do trzech zatrzymań osób i grup osób, które wtargnęły na prywatny teren rafinerii nielegalnie - mówi Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy KPP w Gorlicach.
3 czerwca sytuacja dotyczyła mężczyzny, mieszkańca Gorlic, który, jak potem wyjaśniał jest zbieraczem złomu. Został on zatrzymany przez dozorcę terenu i przekazany policji. Funkcjonariusze przyjęli też zgłoszenie od właściciela terenu, który na podstawie filmów i zdjęć opublikowanych w internecie dowodzi, że eksploratorzy weszli na teren nielegalnie. Tak samo zresztą jak czterech młodych mieszkańców Małopolski i Śląska, których na terenie rafinerii 21 czerwca tego roku ujęli dozorcy.
- Tłumaczyli oni, że nie mieli innych zamiarów poza zrobieniem zdjęć do prywatnych zbiorów - tłumaczy Szczepanek.
Czekamy na 40 milionów złotych
Obecny na dzisiejszym sztabie Rafał Kukla, burmistrz Gorlic mówi wprost: - Miasto nie ma 50 mln złotych by wywieść te odpady, dlatego złożyliśmy wniosek do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Dopiero teraz, po ponagleniach otrzymaliśmy informację, że nasz wniosek przeszedł ocenę formalną, ale czeka go jeszcze ocena finansowa i merytoryczna - tłumaczy.
Gdyby miasto uzyskało 40 mln zł o które walczy, to i tak musi uzyskać aprobatę rady miasta w kwestii zaciągnięcia 10 mln kredytu, który zamknie budżet potrzebny na wywózkę chemikaliów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?