Koniecznie oglądajcie jutro (24 marca) „Pytanie na Śniadanie”. W programie zobaczymy Monikę Wąsacz ze Zdyni i jej niesamowite pisanki

Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Monika zwykła mawiać, że dla niej Wielkanoc jest przez cały rok. W kuchni w miejscu miksera stoi pudełko z małą, poręczną frezarką z kompletem wierteł. Latem przed domem albo na balkonie czuje się, jak na wczasach – warunek jest jeden: musi mieć pod ręką wspomniane narzędzie i komplet wydmuszek. Jakiekolwiek by one nie były: kurze, kacze, gęsie, przepiórcze czy strusie - wszystkie są dla niej materiałem do pracy.

Pasja przejęta od mamy

Twórcza pasja zaczęła się nie tyle z miłości do drapania, ile z chęci zapunktowania u teściowej. Trzeba tu bowiem wyjaśnić, że za mistrzynię pisanek w rodzinie uważana była mama Moniki. Wśród fanek tejże, była właśnie teściowa.

- Gdy przychodziła Wielkanoc, mama nie mogła opędzić się od zamówień - wspomina. - W końcu powiedziała: pass – dodaje.

Kogo, jak kogo, ale teściowej Monika zawieść nie mogła. Pisanki dla niej na Wielkanoc były obowiązkowe. Uznała, że spróbuje podjąć wyzwanie. W którąś ciemną noc zamknęła się więc w kuchni. Rozgrzała palnik kuchenki elektrycznej, postawiła pojemnik z woskiem. Gdy się roztopił, drobnym, naprędce skonstruowanym szpikulcem, zaczęła malować po skorupkach jajek.
- Wyszło całkiem nieźle - chwali się.
Podbudowana efektem, sięgnęła po kolejne jajko. Tak zastał ją świt...

Mistrzyni ze Zdyni

Dzisiaj Monika z jajek, robi dosłownie cuda. Wosk szybko przestał jej wystarczać. Sięgnęła po nożyk i na już zabarwionym jajku zaczęła wycinać wzory. Spodobało się. Z każdym pociągnięciem ostrza po powierzchni jajka, było lepiej. Tyle że żyletka czy scyzoryk bywają niebezpieczne – o skaleczenie bardzo łatwo. Poszła do sklepu z elektronarzędziami. Spodobała się jej mała, zgrabna frezarka. Prawie jak do modelarstwa. Drobne wiertła, nożyki, tarcze do cięcia. Zaczęła więc podpytywać: jak działa, na czym można z nią pracować, czy często się psuje. Sprzedawca, zapytał w końcu wprost: do czego pani chce tego używać?
- Do drapania jajek - odparła.
Stanęło na tym, że pozwolił jej sprzęt wypróbować w domu.

- Następnego dnia zawiozłam mu gotową pisankę – opowiadała nam ze śmiechem.

Jest perfekcjonistką i choć pokojowa witryna jest pełna jej prac - pisanek robionych różnymi metodami, wymalowanych w obrazy strusich wydmuszek, to ciągle ma do siebie jakieś zastrzeżenia. Mąż Arkadiusz na samokrytykę żony macha już ręką.

- Jeszcze się chyba nie zdarzyło, żeby była z czegoś zadowolona w stu procentach - mówi spokojnie. - Nawet nie próbuję jej przekonać. Wie swoje - uśmiecha się.

Monika momentalnie na kontrę: jak mówi, pisanka ma być taka „Ach!!!”. Samo „Oooo” to za mało.

FLESZ - 5 filarów Krajowego Planu Odbudowy

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.