Gorlice. To już oficjalna wiadomość - 2022 został ogłoszony rokiem Ignacego Łukasiewicza. To szansa, byśmy mogli o sobie przypomnieć

Jeszcze na początku października w Rzeszowie odbyła się konferencja prasowa, a w jej trakcie uroczyste podpisanie listu intencyjnego w sprawie ustanowienia roku 2022 Rokiem Ignacego Łukasiewicza. Swój podpis złożyli na nim Władysław Ortyl, marszałek województwa podkarpackiego, prof. Piotr Koszelnik, rektor Politechniki Rzeszowskiej im. Ignacego Łukasiewicza oraz Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa.

- Pragniemy w ten sposób oddać hołd wielkiemu patriocie i społecznikowi, jednemu z najwybitniejszych polskich naukowców, którego przełomowe odkrycia przyczyniły się do światowego rozwoju przemysłu naftowego. W naszym przekonaniu ustanowienie przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej roku 2022 „Rokiem Ignacego Łukasiewicza” przywróci pamięć o jego dokonaniach i adekwatnie upamiętni jego miejsce w historii Rzeczypospolitej Polskiej” – czytamy we wspomnianym liście.

W spotkaniu wziął również udział Rafał Kukla, burmistrz Gorlic.

Na decyzję posłów nie trzeba było długo czekać – zapadał w minionym tygodniu i była jednomyślna. Za takim patronatem opowiedziało się bowiem 439 posłów i tylko jeden był przeciwko.

Tyle statystyki, teraz czas na działanie, bo pole do popisu mamy ogromne. Wystarczy przytoczyć wspomnienia Walerego Rogawskiego, na które z kolei powoływał się Andrzej Ćmiech w swoich historycznych materiałach publikowanych na łamach „Gazety Gorlickiej”.

- W pokoju frontowym domu, gdzie dziś znajduje się magistrat m. Gorlic, znajdowała się właściwa izba apteki, zaś w sąsiedniej w kącie stał kociołek metalowy z pokrywą, z otworami i śrubami, do którego Łukasiewicz wlewał ropę, sprowadzaną w naczyniach z okolicznych wsi i gotował. Po pewnym czasie wytwarzał się i wypływał z kociołka tymi rurkami jakiś żółtawy płyn, co się łatwo i silnie palił, wybuchał często, a rozlewając się, był trudny do ugaszenia – przytaczał wspomnienia Rogawskiego.

Łukasiewicz zamieszkał w Gorlicach przy ulicy Wąskiej w domu Wojciecha Staroniewicza, ojca Ludwiki Bartkowej. Najwięcej czasu poza obowiązkowymi pracami farmaceutycznymi poświęcał Łukasiewicz pracy nad destylacją ropy naftowej, której dostarczał mu Jan Szymonowicz z Sękowej z Pustego Lasu.

Dzisiaj, w Muzeum Regionalnym PTTK w Gorlicach wśród pamiątek po słynnym wynalazcy możemy zobaczyć alembik aptekarski, czyli urządzenie do destylacji ropy naftowej oraz prototyp pierwszej na świecie lampy naftowej. 

Te kilka faktów może już teraz być doskonałą podwaliną do działań na szeroką skalę. Na razie wiemy jedynie, że w przyszłym roku wybita zostanie moneta z wizerunkiem Łukasiewicza, w planach jest też bajka dla dzieci o jego cudownej lampie.