Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Oszukał pracownika kantoru na 3 tys. zł

Agnieszka Nigbor Chmura
Plik pieniędzy wędrował z rąk do rąk, w końcu zniknęło z niego 700 euro. Pracownik kantoru zorientował się, że został oszukany dopiero następnego dnia.
Plik pieniędzy wędrował z rąk do rąk, w końcu zniknęło z niego 700 euro. Pracownik kantoru zorientował się, że został oszukany dopiero następnego dnia. Lech Klimek
Obcokrajowiec mówiący łamaną polszczyzną chciał wymienić euro na złotówki. Na transakcji zarobił.

Choć to nie była transakcja na ulicy, u tzw. konika, ale operacja, do której doszło w kantorze, właściciel placówki stracił około 3000 złotych, ale o tym fakcie zorientował się dopiero następnego dnia.

Gotówka wędrowała z rąk do rąk

Pracownik jednego z gorlickich kantorów został oszukany przez obcokrajowca, który chciał zamienić walutę.

Jak wynika z relacji pracownika kantoru mężczyzna, który odwiedził punkt, na pewno nie był Polakiem, a jego pochodzenie mogła zdradzać łamana polszczyzna, którą się posługiwał.

- Na ladzie położył plik pieniędzy, konkretnie 1700 euro, twierdząc, że chce wymienić je na złotówki - podaje Grzegorz Szczepanek, rzecznik prasowy KPP w Gorlicach.

Czujności pracownika nie obudził fakt, że w podanej kwocie brakuje 40 euro. Zwrócił jednak na to klientowi uwagę, a gdy ten zadeklarował, że brakującą dołoży, przesunął gotówkę w jego kierunku. Plik pieniędzy na chwilę zniknął z jego oczu. Klient zgarnął banknoty i po chwili znów wsunął je przez małe okienko w kierunku pracownika kantoru.

- Poszkodowany twierdzi, że widział, jak klient na wierzchu położył kilka banknotów o niskim nominale, ale nie zorientował się, że w tym samym czasie ujął z pliku te o wyższym - dodaje Szczepanek.

Pracownik kantoru schował banknoty do szuflady i wypłacił mężczyźnie ich równowartość w złotówkach. Czemu pieniędzy ponownie nie przeliczył? Nie wiadomo. Gdy następnego dnia sprawdził stan kasy, brakowało w niej ok 700 euro, co świadczyłoby o tym, że mężczyzna zabrał je z pliku banknotów.

Wykorzystał pośpiech i roztargnienie

Pewnie nie bez przyczyny mężczyzna za porę wizyty w kantorze wybrał sobie późne popołudnie.

Właściwie było to na kilka minut przed zamknięciem punktu. Pracownik kantoru był sam. Dzisiaj wie już, że zgubiła go zbyt duża wiara w ludzi.

- Często jest tak, że jesteśmy jeszcze w pracy, a w myślach już w sklepie podczas robienia sprawunków, czy w domu, zastanawiając się, co ugotować na obiad. Tak na pewno było i w tym przypadku. Pośpiech i roztargnienie związane z zakończeniem pracy dały o sobie znać - wnioskuje policjant.

Jak go znajdą, pójdzie siedzieć

Mężczyzna, który dopuścił się oszustwa, odpowie za przestępstwo z artykułu 286 kk, za które grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Na razie śledczy nie mają niestety żadnych poszlak, dotyczących czy to pochodzenia mężczyzny, czy jego pobytu w naszym mieście.

Na pierwszy ogień kryminalni najpewniej wezmą do analizy nagrania z kamer nie tylko w samym kantorze, ale również te z monitoringu miejskiego. Może uda się ustalić, chociażby czy i jakim samochodem się poruszał.

Jeśli mężczyzna, który zdaniem pracownika kantoru był rzeczywiście obcokrajowcem, ruszą poszukiwania międzynarodowe.

WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski

Źródło: Gazeta Krakowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto