Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złodziej wyprowadził z aptecznej kasy 26 tysięcy złotych. Farmaceutki założyły na niego pułapkę

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Historia wydaje się nieprawdopodobna, ale jednak wydarzyła się w naszym mieście. To w jednej z aptek przez cztery miesiące ciągle brakowało pieniędzy w kasie. Farmaceutki zorientowały się, że mają do czynienia ze złodziejem i założyły na niego pułapkę. Gdy okazało się, kto ukradł 26 tys. złotych do akcji weszła policja.

O całej sprawie policja dowiedziała się właściwie po fakcie, gdy złodziej został już zdemaskowany i rozpoznany. Pewnie był stałym klientem, skoro wiedział, gdzie farmaceutki mają klucz do apteki i niepostrzeżenie go ukradł.

Cała sprawa ma swój początek jeszcze w ubiegłym roku. W listopadzie farmaceutki zorientowały się, że w kasie apteki, w której pracują, brakuje pieniędzy. Najpierw braki oznaczały niewielkie kwoty, więc kobiety myślały, że źle przeliczyły pieniądze, albo po prostu pomyliły się w czasie wydawania. Są na tyle zgranym i zaufanym zespołem, że żadna z nich nawet nie pomyślała o tym, że pieniądze może podbierać któraś z koleżanek.

Domysłom nie byłoby końca, gdyby czara goryczy zwyczajnie się nie przelała. Dokładnie na początku lutego okazało się, że z kasy zniknęło w sumie ponad 20 tysięcy złotych. Farmaceutki stwierdziły, że to już nie przelewki i wzięły sprawy w swoje ręce.

Zadziwiające było to, że mimo iż pieniądze nadal znikały, to w budynku nie było żadnych śladów, które mogłyby świadczyć o włamaniach. W końcu postanowiły sprawdzić, kto stoi za kradzieżami, przede wszystkim dlatego, że żadna nie podejrzewała koleżanek z apteki.

Jedna z kobiet sprytnie zainstalowała kamerę w pobliżu kasy. Na efekty nie trzeba było czekać długo. Już po kilku dniach farmaceutki miały materiał dowodowy. Z obrazu z kamery wynikało, że złodziej - mężczyzna wchodził do apteki, otwierając drzwi... kluczem. Musiał być stałym klientem w tej aptece, bo został błyskawicznie rozpoznany przez pracowników firmy.

Zagadką było, skąd miał klucz? Szybko okazało się, że jako stały klient musiał ukraść go wcześniej, niezauważony.

- Szybko dotarliśmy do 29-letniego mieszkańca powiatu jasielskiego, który przyznał się do postawionych mu zarzutów. Przez cztery miesiące „wyniósł” z apteki ponad 26 tys. złotych - mówi starszy aspirant Gustaw Janas oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Gorlicach.

Za kradzież z włamaniem mężczyźnie grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto