Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Czy na rynku staną tabliczki o zakazie dokarmiania gołębi? Z takim wnioskiem wyszła jedna z radnych

Halina Gajda
Halina Gajda
Czy na gorlickim rynku pojawią się tabliczki informujące o zakazie dokarmiania gołębi?
Czy na gorlickim rynku pojawią się tabliczki informujące o zakazie dokarmiania gołębi?
Gołębie – dokarmiać czy nie dokarmiać? Skrzydlaci goście gorlickiego rynku przez jednych uwielbiani, przez innych przeklinani, stali się bohaterami wniosku skierowanego do władz miasta. Jego autorką była radna Bogumiła Burkot.

Temat gołębi na gorlickim rynku i wokół niego wraca do jakiś czas. Najczęściej wtedy, gdy któryś z mieszkańców tej części miasta straci cierpliwość do sprzątania, ciągłego mycia okien, skrobania guana z balkonów i jego poręczy. Ptaki czują się tak bezpiecznie, że gdy idzie się przez płytę rynku, to trzeba je omijać, bo same ustąpić nie zamierzają. Na nic zdają się montowane na parapetach kolce. Kwestia gołębi może nie jest paląca, ale na pewno wielu doskwiera. Ostatnio poruszyła go na nowo radna Bogumiła Burkot.

- Zwracam się z prośbą o zamontowanie tablic informujących o zakazie dokarmiania gołębi. Efektem takich praktyk są odchody pozostawione na parapetach, oknach, płycie rynku – wyliczała swoje argumenty. - Ptaki żyjące w miastach samodzielnie znajdą duże ilości pokarmu. Poza tym odchody ptaków są źródłem niebezpiecznych chorób. Dokarmiając je przez cały rok, tłumimy ich instynkty do samodzielnego bytowania – przekonywała.

O niedokarmianie gołębi apeluje sanepid.

- Dzikie gołębie niosą ze sobą zagrożenia sanitarne i epidemiologiczne. Poprzez ogromne zagęszczenie gołębi, żywienie i wypróżnianie się w jednym miejscu, są one nosicielami różnych ektopasożytów - pluskiew, pcheł gołębich, ptasich kleszczy oraz mikroorganizmów potencjalnie chorobotwórczych (Chlamydophila psittaci i Cryptococcus neoformans) na które znacznie narażone są osoby z głębokim upośledzeniem odporności o różnej etiologii – czytamy w komunikacie.

Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza miasta był sceptyczny, co do pomysłów radnej.
- Można rozważyć montaż takich tabliczek, pytanie tylko, czy to cokolwiek zmieni – zastanawiał się głośno.
Nadmienił, że przecież po wielokroć mieszkańcy mają zwracaną uwagę, by gołębi nie dokarmiali, ale jest to trochę, jak wołanie na puszczę. Przykład mieliśmy w ostatnich dniach. Właścicielka jednego z gorlickich sklepów zapytała nas wprost, dlaczego nie można dokarmiać gołębi na rynku.
- Wnusia przyjechała i obiecałam jej, że będziemy karmić ptaszki – komentowała.
Zgoła inne zdanie mają ci, którzy na co dzień muszą walczyć z coraz bardziej zuchwałymi ptakami. Wystarczy przejść deptakiem i popytać w sklepach, co działo się wewnątrz, gdy do środka wpadł ptak. Zniszczony towar, odchody na półkach, problem z wypłoszeniem.

Dokarmianie ptaków można potraktować jako zaśmiecanie terenu. A to bezkarne nie jest.
- W takim przypadku trzeba się liczyć z interwencją – przypomina Krzysztof Tybor, komendant Straży Miejskiej w Gorlicach.
Przesiedlenie gołębi do naturalnego środowiska jest niestety niemożliwe. Zawsze wracają do aglomeracji miejskich, gdzie pomimo hałasu i wielu zagrożeń czują się najbardziej komfortowo.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto