W studniach susza. MPGK w Gorlicach ma nawet dziennie 20 kursów beczkowozem. Na wodę trzeba czekać tydzień od jej zamówienia

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
O ile w samych Gorlicach wody nie brakuje, bo miejska sieć jest bardzo rozbudowana, to od połowy kwietnia Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej na brak pracy przy dowozie wody nie narzeka. Kłopot jest w wioskach okalających miasto, gdzie nie ma sieci, a zasoby wód gruntowych w studniach po zimie już się wyczerpały.

Około siedmiu dni roboczych trzeba czekać od zamówienia do dostarczenia wody przez beczkowóz Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Gorlicach. Mimo że pracownicy spółki od ponad miesiąca pracują w systemie dwuzmianowym, wożąc wodę przez 12 godzin i są w stanie zrealizować nawet 20 kursów dziennie, kolejka nie topnieje.

Beczkowóz, gdy tylko wraca z trasy, jest uzupełniany wodą i natychmiast wyjeżdża do kolejnego odbiorcy. W zbiorniku na wodę pitną mieści się osiem metrów sześciennych cieczy, zwykle wpompowywanej do przydomowych studni, ale też coraz częściej do... basenów kąpielowych, które na okres letni stają w ogrodach gorliczan.

- Od stycznia do końca marca był względny spokój. Wówczas dziennie wykonywaliśmy dwa - trzy dowozy wody do studni. Teraz najwięcej zgłoszeń mamy z gminy Gorlice i bardziej oddalonych od miasta wiosek powiatu gorlickiego. Kłopoty z wodą nasiliły się w maju i w czerwcu - komentuje Janusz Ząbek, prezes MPGK w Gorlicach.

Kłopoty z brakiem wody zdarzają się sporadycznie na terenie miasta. W ostatnich latach nawet na obrzeżach miasta rozbudowaliśmy sieć wodociągową. Mieszkańcy mają do niej dostęp i mogą się podłączać. Natomiast w gminach różnie to wygląda, choć dużo się w ostatnich latach wydarzyło, nadal dużo się dzieje. To jednak są bardziej rozległe tereny i nie wszędzie budowa sieci jest opłacalna, jeżeli np. odległość między budynkami jest duża. Jeśli mieszkańcy z takich terenów mają problem z dostępem do wody pitnej, zgłaszają się do nas i my takie usługi świadczymy - dodaje prezes Ząbek.

Do końca MPGK realizowało 7-8 kursów z dowozem wody dziennie, ale już od początku czerwca przedsiębiorstwo pracuje w tym zakresie na dwie zmiany, realizując dziennie 15-16 nawet do 20 dowozów. Zamówień i tak wciąż jest na około tydzień do przodu.

Znana jest przyczyna kolejkowych zatorów. Zaczyna się okres letni. Mieszkańcy w tym czasie zamawiają wodę do basenów. Na razie jest ona dowożona, ale były takie lata, kiedy susza była tak doskwierająca, a Klimkówka w dużej mierze opróżniona, że wywóz wody do celów rekreacyjnych był wstrzymany.

- Problemów z brakiem wody spodziewamy się też po sezonie letnim, gorącym i suchym lipcu, sierpniu wrześniu. Od października zaczyna ubywać wody w Klimkówce. Wtedy mocno kontrolujemy poziom wody w zbiorniku i jego dopływ i apelujemy do zarządcy zapory wodnej w Klimkówce, by spusty wody były regulowane tak, by utrzymać przepływ wody, zachować życie w rzece poniżej zapory i zabezpieczyć potrzeby mieszkańców miasta związane z dostarczaniem wody, czy to w sieci, czy w skrajnych przypadkach właśnie beczkowozem - kończy Ząbek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie