Koła gospodyń, stowarzyszenia, seniorzy, ale też całkiem młodzi sękowianie stawili się dzisiaj niemal punktualnie na wiejską potańcówkę, która była też taką trochę osłodą na kończące się wakacje. Początek imprezy został zaplanowany na godz. 17 i na ten czas rzeczywiście stawiła się całkiem liczna ekipa, której nie trzeba było długo namawiać na pójście w tany. Muzyka się niosła daleko, więc z każdą chwilą robiło się tłumniej.
Przegląd uczestników pod względem wieku obejmował kilka pokoleń. Od przedszkolaków, po tych, którzy przeżywają drugą albo i trzecią młodość. Humor dopisywał, więc na zabawę w karmienie tanecznego partnera dżemem i kremem czekoladowym nie trzeba było długo namawiać. Był tylko jeden szkopuł – zasłonięte oczy. Zdarzyło się więc, że łyżeczka pełna słodkości trafiała w oko, szyję albo w ogóle gdzieś nad głowę. Nikt się specjalnie tym jednak nie przejmował. Uczestnicy konkursu dostali stosowne ochronne fartuszki, więc nawet pranie się nie zapowiadało.
Wiadomo, że tańce pochłaniają mnóstwo energii. Kto osłabł, mógł się posilić przy stoiskach kół gospodyń. Kogo dopadło pragnienie, też miał gdzie szukać napitków.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?