Udało nam się uzyskać zwrot całej wpłaconej Maximusowi kwoty, choć już w to nie wierzyłam - cieszy się Renata Konieczny, która kurs w Maximusie wykupiła dla syna. - Teraz na pewno będę ostrożniejsza w wybieraniu pomocy naukowych dla naszych dzieci - zapewnia.
Ważne informacje drobnym drukiem
Pani Renata w lipcu 2014 roku podpisała umowę z Centrum Rozwoju Edukacji Maximus w Rzeszowie. Na kurs wzięła kredyt. Szybko okazało się, że zapewnienia o spektakularnych efektach drogiego kursu szybkiego czytania i przyswajania wiadomości były obietnicami rzucanymi na wiatr. Po wpłaceniu pieniędzy z firmą nie było żadnego kontaktu. Został natomiast kredyt z odsetkami, blisko cztery tysiące złotych.
Po naszej publikacji w lutym ubiegłego roku, Krzysztof Majcher, powiatowy rzecznik konsumenta, miał kilkanaście telefonów w sprawie Maximusa.
Czytaj więcej:TUTAJ
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?