Jeśli ktoś się zastanawia, gdzie w Gorlickiem jest śnieżny tor pontonowy, to spieszymy z podpowiedzią – w Woli Łużańskiej. U Piotra Szczerby. Sołtysa wsi. Nie pierwszy, bo szósty.
- Traaadycja – mówi, przeciągając lekko samogłoskę.
Śnieżne konstrukcje gospodarza Woli Łużańskiej
Słychać dumę i zadowolenie. Cóż, nie ma się czemu dziwić, bo tor został sprawdzony przez surowych krytyków – jego własne dzieci. Testowały go cały dzień, na wszelkie sposoby. Jazdą na szczupaka, ze zmianą pozycji w trakcie pokonywania śnieżnej rynny, nogami do kierunku jazdy albo wręcz odwrotnie. Ostatecznie konstrukcja została przyjęta do użytkowania. Trzeba tutaj oddać sołtysowi jedno – namachał się przy budowie naprawdę zdrowo.
- Dokładnie 4576 łopat śniegu – przyznaje.
Aura była mu usłużna. Najpierw sypnęło obficie, czym dało fundament, a później zaczęło zawiewać. Dla Piotra-Budowniczego było to o tyle ważne, że nie musiał donosić budulca z pól. Jak już zużył, co miał wokół siebie, resztę przywiał mu wiatr. Przynajmniej nachodzić się nie musiał.
Tor ma kilkadziesiąt metrów długości. Jeżdżą nie tylko dzieci, ale też tata. To już szósta taka konstrukcja na jego podwórku. W ubiegłym sezonie rodzinną drużynę „bobslejową” wsparła najmłodsza córka, wówczas czteroletnia Emilka. W tym sezonie dziewczynka startuje już sama. Nawet nie trzeba pytać, jak sobie radzi – zdjęcia mówią wszystko: radość, radość i jeszcze raz radość. I nie widać po niej cienia strachu, gdy pęd obraca oponę raz w prawo, raz w lewo, by na finał podrzucić ją do góry.
- Jaka opona nadaje się najlepiej? Duuuża – śmieje się tata Piotr. - Ja wykorzystałem taką od przyczepy – zdradza.
Jest oczywiście porządnie napompowana, żeby nadać tempa jeździe.
Motoparalotnia mimo zimy nie leży bezczynnie
Dzieci szalały na torze całe popołudnie. On zaś uznał, że warto byłoby spojrzeć na rodzinną wieś z góry. Zapakował motoparalotnię, odpalił auto i pojechał na startowisko. No i tutaj szanowni państwo – czapki z głów przed sołtysem. By wystartować, trzeba z trzydziestokilogramowym pakunkiem przebiec kilkadziesiąt metrów. Po trawie nie ma z tym większego problemu. Jednak po śniegu, to już wyczyn.
- Zmordowałem się, że hej – opowiada.
Myśl o zmęczeniu czmychnęła z głowy, gdy tylko wzbił się w powietrze. Przeleciał się nad Wolą, nad Łużną, zahaczył o Gorlice. Akurat świeciło słońce, więc widok był bajeczny. Tylko trochę zimno, szczególnie w siedzącą część ciała.
- Termometr pokazał minus czternaście stopni Celsjusza – zdradza.
- Bobowa. Inscenizacja wprowadzenia stanu wojennego na rynku z rekonstruktorami
- Im chyba nic nie jest strasznie. Zresztą, wystarczy popatrzeć
- Misiom w Parku Miejskim w Gorlicach groził wielki konar. Strażacy z pomocą!
- Brygida nadeszła. Spadło kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Miasto ucichło
- Kobylanka. Czy to jest przyjaźń Mickiewiczowskie ballady i romanse wieczorową.
- Rodzinne Warsztaty Świąteczne w Ropicy Polskiej. Oni mają święta prawie gotowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Instant Pot Pro (113005701EU)
Nowa generacja wygody z modelami Instant Pot Pro. …
kup teraz

Instant Pot Pro 7,6 l
Nowa generacja wygody z modelami Instant Pot Pro. …
kup teraz

Instant Pot Pro Crisp 8 Air Fryer
Multicooker Instant Pot Pro Crisp 8 Air Fryer
Dzień Świętego Patryka - święto narodowe Irlandii - video flesz