Grzegorz Nosal, przewodniczący Rady Miejskiej w Bieczu, ostatnią nadzwyczajną sesję zaczął od informacji, że nowe rozwiązania dla najmniejszych szkół, które proponuje samorząd, są odpowiedzią na głosy ze strony mieszkańców. Ci bowiem postulowali, by uczniowie, którzy rozpoczęli już naukę w szkołach, w których planowane są przekształcenia, dokończyli ją w nich.
- Nie będzie to proste – zastrzegł od razu.
Trzy szkoły w gminie Biecz: wygaszanie na raty
Najkrócej ujmując, nowa propozycja jest taka, by uczniowie klas od IV do VIII, którzy już uczą się w szkołach w Racławicach, Korczynie i Sitnicy – skończyli podstawówkę w tychże szkołach. Od nowego roku szkolnego, a więc od września 2023 miałby natomiast nie być rekrutacji do klasy czwartej. Tym sposobem od 2027 we wspomnianych szkołach zostałyby jedynie klasy I-III oraz oddziały przedszkolne. Tu trzeba zastrzec, że to wciąż są tylko propozycja. By można było bowiem skutecznie przekształcić szkołę, samorząd musi uzyskać pozytywną opinię kuratorium.
- Bez niej, nie możemy tego zrobić – przypomniał Mirosław Wędrychowicz, burmistrz Biecza.
Później pytał, nieco retorycznie, czy oddział z jednym, dwoma czy nawet pięciorgiem uczniów, można nazwać klasą?
- Mamy w gminie sieć szkół z wyżu demograficznego z lat siedemdziesiątych – przywoływał.
Tarcze nie wsparły Małego Krakowa
W wystąpieniu włodarza miasta nie mogło zabraknąć kwestii finansów. To przecież one leżą u podstaw proponowanych szkolnych zmian. Tym bardziej, że dla wielu gmin, ostatnie trzy lata funkcjonowania opierają się na rządowych programach – Tarczach Antyinflacyjnych, które zostały wprowadzone, jako rekompensata za utracone z tytułu pandemii dochody. Z pięciu dotychczasowych tarcz gmina Biecz otrzymała pieniądze tylko z dwóch, bo w pozostałych środki nie zostały jej przyznane. W sumie było to więc około 3,2 mln złotych.
- A są takie samorządy, również w naszym bezpośrednim sąsiedztwie, które w tym samym czasie otrzymały 30-35 mln złotych, choć są trzy razy mniejsze od nas – przywoływał.
Zaznaczył też: gdybyśmy dostali więcej, moglibyśmy uporać się z bieżącym budżetem.
- Ale nie dostaliśmy. Więc się zmagamy z takimi trudnościami. Nasi mieszkańcy muszą o tym wiedzieć. To nie wzięło się z powietrza. To nie przyszło, jak zaraza – mówił emocjonalnie.
Lekki finansowy zwrot w sprawie nie rozwiązuje problemów
Już po styczniowej sesji RM podczas której bieccy radni podjęli uchwały o wszczęciu procedury przekształcania szkół w Racławicach, Korczynie i Sitnicy, okazało się, że budżet Małego Krakowa ma szansę nieco się powiększyć. Chodzi o kwotę około czterech milionów złotych z odzyskanego podatku VAT z prowadzonych inwestycji.
- To nasza alternatywa, która pozwoli na zbilansowanie budżetu w roku 2023, a może i nawet w 2024, ale bez restrukturyzacji szkół się nie obędzie, bo bez wątpienia kolenie lata przyniosą kolejne podwyżki – komentował z kolei radny Nosal.
W głosowaniu, podobnie jak w styczniu nie było jednomyślności radnych.
Sztuczna inteligencja pomoże stacjom radiowym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
