My dla przyszłych pokoleń w Siarach - nieformalna grupa społeczników, której chce się chcieć otworzyła oficjalnie swoją siedzibę

Jeśli inicjatorzy założą kronikę, to pod datą 19 czerwca będą mogli zapisać złotymi zgłoskami: wielkie otwarcie. Nie było wprawdzie orkiestry ani przecinania wstęgi, za to coś dużo ważniejszego – domowa atmosfera, trochę planów na przyszłość i ogrom energii, którą wręcz dało się wyczuć.

Lidia Spólnik, Renata Szczepanik, Piotr Sekuła – to zaś główni sprawcy tego pozytywnego zamieszania. Pośród kilkunastu osób, które przyszły do Domu Ludowego w Siarach, gdzie mieści się owa siedziba, byli sękowscy radni, mieszkańcy, władze gminy oraz gość specjalny, czyli Lech Dybik, doskonale znany aktor, który Gorlickie wybrał sobie na odpoczynek.

- Wierzymy, że będzie to miejsce pozytywnych doświadczeń zarówno dla dzieci, młodzieży jak i seniorów. Chcemy stworzyć przestrzeń, w której mieszkańcy Siar i okolicznych miejscowości będą mogli rozwijać swoje talenty nabywać nowych umiejętności poprzez zabawę , rozrywkę i naukę – mówiła pani Lidia.

Te kilka osób, które postawiło sobie za cel zorganizowanie siedziby, pokazało, że nie boją się ani młotka, ani łopaty. Pędzla do malowania też nie. Bo wszystko, co wydarzyło się w tych dwóch małych pokojach, grupa zrobiła własnymi rękoma, własnym sumptem. Od skuwania tynków, malowania, montowania instalacji, po całą aranżację. Mają mnóstwo planów. Zapowiadają działania na rzecz lokalnej społeczności, a pierwsze zobaczymy już w połowie lipca.