Gorlice: radni miejscy apelują do burmistrza o dworzec

Zobacz także: Dworzec autobusowy w Gorlicach: kto da więcej?

Na tym jednak nie koniec. Od kilku miesięcy w bezpośrednim sąsiedztwie dworca trwają prace przy budowie łącznika ulicy Bardiowskiej z 11 Listopada. To sprawia, że dworcowe działki mogą stać się łakomym kąskiem dla inwestorów zajmujących się handlem, również tym sieciowym.

- Inwestycja realizowana w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych powinna zgodnie z założeniami tego programu rządowego służyć interesowi społecznemu - takim niewątpliwie jest dworzec autobusowy - a nie ewentualnym inwestorom dużych obiektów handlowych na przykład hipermarketów, którzy nie będą musieli angażować swoich pieniędzy w budowę infrastruktury drogowej. Naszym zdaniem, należy w trybie pilnym zaangażować władze miasta, powiatu gorlickiego, wszystkich gmin, a w szczególności Związek Gmin Ziemi Gorlickiej do wspólnego działania w celu wykupienia terenu. Uważamy, że funkcjonowanie dworca autobusowego w tym miejscu ma dla Gorlic jako stolicy powiatu pretendującego do miana turystycznego znaczenie strategiczne. Tylko właściciel, którym byłyby władze samorządów, gwarantuje istnienie dworca na tym terenie - zaapelowali w liście otwartym do burmistrza miasta radni Porozumienia Gorlickiego Jadwiga Wójtowicz, Augustyn Mróz i Ryszard Ludwin.

Tuż po tym, jak Veolia zaprosiła do rozmów ewentualnych zainteresowanych działkami, starosta gorlicki zaproponował, by teren kupiły samorządy. Zadeklarował również, że powiat wesprze zakup. - Gorlice nie mogą stracić tak cennej przestrzeni, dlatego zakup dworca powinien być w interesie wszystkich samorządów. Mam już pewien pomysł na montaż finansowy przy dużym udziale starostwa i życzliwości gmin - powiedział nam starosta Mirosław Wędrychowicz.

Władze miasta spokojnie podchodzą do ewentualnego zagrożenia ze strony sieci handlowych. Witold Kochan za argument w tej sprawie podaje wielkość działki. Przypomina, że przeznaczony na sprzedaż teren ma łącznie tylko 31 arów, z czego około dziesięciu przypada na działkę z budynkiem. - Włączając się do dyskusji, chciałbym podkreślić, że władze miasta traktują utrzymanie funkcji komunikacyjnej tego terenu jako bardzo ważny i priorytetowy cel. Nie znaczy to jednak, że będziemy grać role przypisane nam przez starostę, który proponuje zakup dworca przez samorządy, wskazując, że głównym zainteresowanym powinno być miasto, bo to na jego terenie leży dworzec. Równie dobrze można powiedzieć, że głównym zainteresowanym powinien być powiat, ponieważ dworzec leży na terenie powiatu - uzasadnia burmistrz Witold Kochan.

Dodaje, że w ustawie o publicznym transporcie zbiorowym z 2010 roku to właśnie powiat jest wymieniany jako organizator publicznego transportu zbiorowego w powiatowych, czyli wykraczających poza obszar jednej gminy przewozach pasażerskich. - Oszczędzę cytowanie innych fragmentów ustawy, dodam tylko, że organizator publicznego transportu zbiorowego - powiat - odpowiada między innymi również za standardy i korzystanie z przystanków i dworców. W tym miejscu warto przypomnieć, że wszystkie kursy z dworca dotyczą komunikacji w obrębie powiatu, województwa bądź między województwami - podkreśla.

Burmistrz Witold Kochan zapewnia, że miasto nie uchyla się od tej propozycji, choć cena jest wysoka - milion trzysta tysięcy plus podatek vat. Czeka na przedstawienie konkretnej propozycji przez powiat gorlicki, który odpowiada za organizację publicznego transportu na szczeblu ponadgminnym.

Małgorzata Gutowska-Kluk, dyrektor oddziału Veoli, zapewniła burmistrza, że przewoźnik nie zamierza wycofywać się z rynku gorlickiego, planuje po sprzedaży budynku dzierżawić w nim pomieszczenia dla kierowców i dyżurnego ruchu. Dodała, że przyszłość oddziału w Gorlicach zależy od jego wyników finansowych.

- Trzymając kciuki za gorlicki oddział Veoli, to w końcu dwudziestu pracowników, naszych mieszkańców, należy również przypominać, że poza kilkoma przelotowymi kursami, jest to jedyna firma komunikacyjna korzystająca z dworca. Życząc jej jak najlepiej, należy jednak postawić pytanie, co w sytuacji, gdyby na przykład samorządy za publiczne pieniądze kupiły dworzec, a Veolia zlikwidowałaby swój oddział w Gorlicach. Kto wówczas by z niego korzystał? Myślę, że także o tym należy rozmawiać w samorządowym gronie - podkreśla Witold Kochan.

Na taki rozwój wypadków znaleźli rozwiązanie radni z Porozumienia Gorlickiego. - Wiele mówiliśmy w kampanii wyborczej o potrzebie godnego upamiętnienia stulecia bitwy pod Gorlicami. Jest szansa, aby nie były to tylko czcze obietnice przedwyborcze, ale konkretne działania. Proponujemy, by na terenach w sąsiedztwie dworca zlokalizować nowoczesny, wykorzystujący technologie multimedialne pawilon upamiętniający bitwę - proponuje Jadwiga Wójtowicz, radna miejska.

Od razu uzasadnia: lokalizacja pod Górą Cmentarną, bardzo dobre skomunikowanie z resztą miasta. Poza tym pawilon byłby dopełnieniem już istniejącego pomysłu uruchomienia zabytkowej kolejki na trasie Gorlice - Biecz. - To atuty, które pozwalają skutecznie aplikować o środki spoza budżetu miasta, rządowe czy europejskie - dodaje.

Radni mają jeszcze jedną propozycję. Chcą w planie zagospodarowania przestrzennego zmienić przeznaczenie podstawowe terenu na dworzec autobusowy, a jako przeznaczenie dopuszczalne wpisać usługi komercyjne związane z handlem i gastronomią. Trzeba również rozważyć przeznaczenia części terenu na cel publiczny. - Jest to sprawa zasadnicza i bardzo pilna, działania należy podjąć już na najbliższej, sierpniowej sesji rady miasta lub nawet zwołać sesję w trybie nadzwyczajnym - sugeruje radna.

Ostre, kontrowersyjne, zabawne. Czytaj blogi Przemka Franczaka i Pawła Zarzecznego
Wszystko, co chcielibyście wiedzieć, ale boicie się zapytać. Rozmowy w cztery oczy
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis!

Codziennie rano najświeższe informacje z Nowego Sącza prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!