Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Krzysztof Gomoła wydał piąty tomik swoich wierszy

Halina Gajda
Na wydawniczym rynku pojawił się kolejny tomik poezji Krzysztofa Gomoły, gorliczanina, niegdysiejszego burmistrza miasta. Jak to zwykle u tego autora - każda strona opatrzona jest stosowną grafiką, zdjęciem, które korespondują z treścią poszczególnych wierszy.

Tomik można przeczytać od deski do deski w jeden wieczór, ale można się też delektować lekturą przez kilka kolejnych, albo wybierać w zależności od dnia, nastroju, pogody.

- Chwilę to zajęło, ale pozbierałem to i owo – zdradza dosyć tajemniczo. - Wszak mam ten zwyczaj, że swoje wierszyki buduję na strzępach informacji. Nie podglądam nikogo przez firankę, nie grzebię w życiu – mówi. - Podpatruję, obserwuję. Czasem z tego coś wyniknie – uśmiecha się.

Owe coś, to choćby fraszka rzucona niby od niechcenia, ale zawsze trafia w samo sedno. Na przykład tak, jak w „Polowaniu”: Wystawiał wszystkich, Nie tracąc chwili, Aż wreszcie jego, Też wystawili. Albo tak: Mówili o nim łajdak, łobuz, Jak rękawiczki panny zmienia, A to był tylko dobry student, Co wieczór robił zaliczenia.

- Cóż, lubię krótkie frazy – mówi trochę kokieteryjnie. - W końcu muszę dbać, żeby czytelnik nie zasnął albo całkiem się nie zanudził – dodaje. - I ma być zrozumiale, może tylko z małym marginesem na interpretację, czy domyślenie – podkreśla.
Pierwszymi recenzentami są przyjaciele i znajomi. Czasem dopiero wówczas dowiadują się, że stali się przyczynkiem do powstania wierszyka, subtelnej humoreski. Zazwyczaj krótko, czasami wręcz bardzo krótko.

- Jestem leniuchem, a właściwie leniwcem. Jak już wejdę na tę swoją gałąź, to siedzę i pałaszuję liście, drzemiąc od czasu do czasu – komentuje żartobliwie. - Skoro w kilku słowach można zawrzeć prawdę, to po co czytelnika zanudzać wielostronicowymi wywodami? Zresztą, jak zobaczy takie wielkie dzieło, to się przestraszy i w ogóle nie zacznie czytać, albo nie doczyta do końca, bo się znudzi. A tak, w tych kilku słowach, ujmuję co mi w głowie siedzi – dodaje.

Pewnie nie wszyscy wiedzą, że autor, poza tym, że samorządowiec, to jeszcze chemik. A gdzie w tym wszystkim poezja?

- Jedno drugiemu nie przeszkadza. Chemia zawsze mnie interesowała, ale nie przeszkadzało mi to, w wertowaniu domowej biblioteki – przekonuje. - Mieliśmy w domu starą, ogromną szafę wypełnioną książkami. Za punkt honoru mieliśmy przeczytanie Verne'a czy Sienkiewicza. Bardziej pasjonowała mnie literatura polska, bo traktowała o tym, co bliskie, na wyciągnięcie ręki. A Verne? Cóż, pozwalał pobujać w obłokach. Co więcej, zawsze potrafiłem się wytłumaczyć z każdej przeczytanej książki.
Wiersze z najnowszego tomiku powstawały w latach 2014-2018. Czekamy na wieczór autorski, tymczasem dla zaciekawienia fragment wiersza „Ty”: Przydarzyłaś mi się wiosną, W jakiś bardzo ciepły ranek, Wśród żonkili oraz bratków, Przebiśniegów i sasanek. I tam stałaś sobie skromnie, W jasnej, wiosennej sukience, I tak się tuliłaś do mnie, Kiedy wziąłem Cię na ręce…

O kim pisze? Sięgnijcie po tomki, przekonajcie się.

FLESZ: Eurowizja. Słowo o Tulii i polskich sukcesach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Gorlice. Krzysztof Gomoła wydał piąty tomik swoich wierszy - Dziennik Polski

Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto