Glinik Gorlice niepokonany w 4. lidze. Do końca zostało pięć kolejek

W ostatnią niedzielę zespół z miasta nad Ropą zremisował bezbramkowo z Dalinem w Myślenicach, choć GKS miał kilka okazji na zdobycie gola.

- Były ku temu szanse, ale nie potrafiliśmy z nich skorzystać. W ostatnich minutach meczu jeden z naszych zawodników znalazł się w bardzo dogodnej pozycji, ale golkiper rywali poradził sobie z tą próbą. Nie udało się, trudno. Szanujemy ten jeden punkt i koncentrujemy się już na najbliższym spotkaniu, które z pewnością będzie nas kosztowało wiele wysiłku – zauważa trener Wacek.

Orzeł jest trzecią siłą ligi

W najbliższą sobotę o godz. 18 na stadionie przy ul. Sienkiewicza gorliczanie podejmą trzeciego w tabeli Orła Ryczów. Ekipa z powiatu wadowickiego zgromadziła do tej pory o trzy punkty więcej od Glinika, ale do liderujących Wiślan Jaśkowice i wiceliderujących zawodników Bruk-Bet II Termalicy Nieciecza traci kolejno 25 i 16 „oczek”, czyli bardzo dużo.

Trener Tomasz Wacek przed potyczką z ryczowianami wraca wspomnieniem do rywalizacji z Barciczanką Barcice. Przypomnijmy, że tamto spotkanie rozegrano 20 maja, a GKS już po 23 minutach prowadził trzema golami (ostatecznie skończyło się na 3:2 dla miejscowych).

- To był super mecz w naszym wykonaniu. Dopisali również nasi kibice. Nie pozostawało nam nim innego jak grać najlepiej jak potrafimy. Czy w meczu z Orłem będzie podobnie? Nie miałbym nic przeciwko, ale zobaczymy jak to wszystko się poukłada. My na pewno wiemy o co gramy, a pobyt w czołówce ligowej jest czymś bardzo pozytywnym – zauważa.

Najbliższy rywal Glinika na wyjazdach wygląda dobrze – wygrał sześć meczów, pięć zremisował, a tylko w trzech schodził z boiska pokonany. W ostatniej kolejce ekipa Orła zanotowała jednak wpadkę przegrywając przed własną publicznością ze wspomnianą Barciczanką. W połowie października ub. roku GKS wygrał w Ryczowie z tym zespołem 2:0. Czy teraz szykuje się „powtórka z rozrywki”?

Sportowy24.pl w Małopolsce