Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień Papieski w Gorlicach. W parafii pw. św. Andrzeja Boboli 700 kremówek i żywy pomnik Papieża Polaka

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Wideo
od 16 lat
Parafia św. Andrzeja Boboli w Gorlicach dzisiaj przeżywa Dzień Papieski. Z tej okazji można złożyć dobrowolną ofiarę do puszki i wesprzeć Fundację„Dzieło Nowego Tysiąclecia”, która pomaga w edukacji dzieci i młodzieży z niezamożnych rodzin. Dodatkowo młodzież z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży rozprowadza kremówki, a zebrane środki zostaną przeznaczone na fundusz młodzieżowy.

- W niedzielę 15 października przeżywamy kolejny Dzień Papieski. Jutro 16 października będzie 45. rocznica wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Dzisiaj więc mamy okazję, by wyrazić Panu Bogu wdzięczność za dar Papieża Polaka nie tylko dla naszej ojczyzny, ale też dla całego świata - mówi ks. Stanisław Kogut, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Gorlicach. - Przeżywając kolejny Dzień Papieski, modlimy się o wstawiennictwo świętego Papieża nad nami nad naszą ojczyzną, ale też chcemy wspierać młodzież. Od wielu lat trwa już akcja związana z tym dniem, która polega na budowie tak zwanego żywego pomnika. Poprzez ofiary, które składają wierni, wspomagamy Fundację Nowego Tysiąclecia, która pomaga uzdolnionej młodzieży z niezamożnych rodzin - dodaje ks. Stanisław Kogut.

Kościół św. Andrzeja Boboli, został wybudowany, jako wotum wdzięczności za Papieża Polaka. Tutaj znajdują się też jego relikwie. Wstępem i przyczynkiem do tego była pewna wojenna opowieść.

Podczas wielkiej wojny światowej ojciec ks. Seweryna Koszyka i ojciec Karola Wojtyły służyli w austriackim wojsku w tej samej kompanii.

Wojtyła był sierżantem, ojciec Seweryna kapralem. W maju 1915 uczestniczyli w krwawej bitwie pod Gorlicami. Obaj znaleźli się w tym samym okopie. Rosjanie ciężko i długo bombardowali pozycje austriackie. Ofiary były ogromne. Koszykowi i Wojtyle, podobnie jak setkom innych żołnierzy, śmierć zajrzała w oczy. Nie wiedząc, czy wyjdą z życiem z tej walki, zwrócili się z prośbą o ratunek do Pana Boga i Matki Boskiej oraz wszystkich świętych.

- Tato, patrząc śmierci w oczy, ślubował Panu Bogu, że jeżeli wyjdzie z tych opałów cało i przeżyje wojnę, to odda syna do stanu duchownego - opowiadał Dąbrowskiemu ks. Seweryn Koszyk.

Sierżant Wojtyła, słysząc obietnice kaprala Koszyka, wyprzedził go w swoim ślubowaniu, mówiąc podobno mniej więcej tak: - Panie Boże, jeśli sprawisz, że wrócę do domu z wojny cało, to mój syn zostanie nie tylko księdzem, ale i prałatem, i biskupem, i kardynałem, i nawet papieżem.

Zanim kościół wotum powstał, zgodzić na to musiał się sam Jan Paweł II. Prośbę w tej sprawie została wysłana do Papieża w 1989 roku, a odpowiedź przyszła rok później, gdy parafia miała już pozwolenie na budowę świątyni. Wtedy Karol Wojtyła przesłał do Gorlic swoje specjalne błogosławieństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto