Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Demolka na pumptracku, plac zabaw w opłakanym stanie, stacja serwisowa - rozkradziona?

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Tyle zostało z piaskownicy na placu, przy ścieżce rowerowej i drodze do parku
Tyle zostało z piaskownicy na placu, przy ścieżce rowerowej i drodze do parku Agnieszka Nigbor-Chmura
Niedzielna wycieczka na rowerach i ogromne rozczarowanie. Na starcie zdemolowana stacja serwisowa przy ścieżce rowerowej wzdłuż obwodnicy. Obok plac zabaw, który budzi grozę, do tego wywrócone ławki na pumptracku, a na koniec - brak wody w kranach parkowej toalety.

Trasa ulubiona przez tych, co chcą jeździć bezpiecznie, głównie z dziećmi. Niedziela rano, mały ruch. Jedni wybierają się na dłuższa trasę do Szymbarku, inni - zaliczają tradycyjne punkty na miejskiej mapie - ścieżka rowerowa wzdłuż drogi krajowej, park miejski, pumptrack, miasteczko rowerowe przy Stawiskach.
Trudno powiedzieć, czy to w minioną ciepłą, letnią jeszcze noc ktoś przeszedł w tych miejscach i narobił szkód, czy zniszczone elementy stoją tak od jakiegoś czasu i czekają na uwagę urzędników odpowiedzialnych za porządek i bezpieczeństwo, a potem - służb im podległym.
Na starcie już przy siłowni pod chmurką stoi stół - bez blatu. Chyba długo już tak wygląda, bo po drewnianych, jak domniemać trzeba sztachetach i śrubach, którymi mogły być przykręcone do podstawy nie ma śladu. Tak samo jak po rączce i sprężynie pompki, a raczej urządzenia serwisowego, w którym nie ma też części narzędzi. Koła nie napompujesz. Nie ma szans.
Aż strach, gdy popatrzy się w kierunku placu zabaw. Wszyscy już chyba zapomnieli, że kiedyś były tu dwie huśtawki. Teraz jest jedna, a miejscu, gdzie kiedyś wisiała druga - zdążyła już wyrosnąć trawa. Huśtawka to jednak nic przy piaskownicy, do której na pewno ani tej wiosny, ani lata nikt rzeczonego piasku nie dosypywał. Trochę szkód zrobił na pewno czas, resztę ktoś zniszczył. Teraz deski leżą porozrzucane, a z nich sterczą duże metalowe wkręty. Nie zabierajcie tam swoich pociech, bo jest zwyczajnie niebezpiecznie.
Lepiej wygląda infrastruktura w parku miejskim. Niestety wizyta w tutejszej toalecie rozczarowuje brakiem wody w kranach, co nie tylko ze względów sanitarnych, ale też w obliczu trwającej przecież pandemii dość istotny mankament.
Czarę goryczy dopełnia otoczenia pumptrucku. Nie ma szans na odpoczynek dla tych, którzy przychodzą tutaj z dziećmi. Zresztą i zmęczeni jazdą nie mają gdzie usiąść. Dzisiaj jednej z ławek brakowało deski w siedzisku. Pozostałe dwie zostały wyrwane z miejsc do których były przytwierdzone.
Taki niedzielny obraz - atrakcji, które staja się bublem, albo zwyczajnie zagrożeniem dla najmłodszych.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto